Pomysł był dobry, niektóre dialogi nawet ciekawe , ekscentryczny bohater inny od innych ale
standardowo zakończenie wszystko spaprało.
Dlaczego zakończenie wszystko spaprało? Cheyenne w końcu się zmienił, postanowił zmyc makijaż i zmienic fryzurę, zacząc życie jakby od nowa. Według mnie scena bardzo wzruszająca.
Ustosunkuję się do zajmowanej przeze mnie pozycji. Sądzę iż zakończenie było banalne i oklepane. Metamorfoza pod koniec filmu jest dosyć przereklamowanym motywem w świecie kina.Według mnie końcówka całkowicie nie współgrała z resztą filmu, była jakby wycięta z ckliwej komedii romantycznej co wpłynęło na moją ocenę.
a może zmianił się jednorazowo żeby zrobic przyjemność tej babce, w filmie pada zdanie, że "wdzięczność jest czymś najlepszym na świecie" mniej więcej tak to brzmiało. A ona była mu wdzięczna wg mnie :]
podobnie jak kelnerka, czy ten niemiec :)
takie mam wnioski na świeżo, ale na pewno wrócę do tego filmu, może coś jeszcze odnajdę.
Jednorazowa zmiana wzięłabym to pod uwagę jednakże dla mnie takie rozumowanie jest odrobinę nielogiczne.
Film świetny, na pewno do niego wrócę! Sean Paul jest tutaj cudowny. Co do końcówki. Czy nie widzisz tej symboliki? Masz rację z tą metamorfozą - jest przereklamowana, ale w tym filmie myślę, że prawidłowa. Pozdrawiam:)
wololo Sean Paul .? chyba Penn to tak po pierwsze. Motywy przereklamowane pozostaną jedynie motywami przereklamowanymi nie ma się co łudzić w żadnym wcieleniu metamorfoza pod koniec filmu nie będzie prawidłowa(wg mnie).
oczywiście Penn. Sorry. Mamy inne zdanie na ten temat - ot co. Widocznie nieco inaczej odbieramy ten film.