PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=530950}

Wszystkie odloty Cheyenne'a

This Must Be the Place
2011
7,1 44 tys. ocen
7,1 10 1 43630
6,7 40 krytyków
Wszystkie odloty Cheyenne'a
powrót do forum filmu Wszystkie odloty Cheyenne'a

Film świetnie zagrany, jego oglądanie to prawdziwa przyjemność dla oczu, jak również uszu
z uwagi na świetny soundtrack. Niestety ograny do bólu motyw udręczonych Żydów w
połączeniu z wykładem na temat holocaustu (pokaz czarno białych fotografii) sprowadza film
do poziomu edukacyjnych materiałów dla młodych przygłupów w Ameryce, którzy nawet nie
wiedzą gdzie był "polski" obóz zagłady.

RogerVerbalKint

jakoś trzeba zdobyć pieniądze, na realizację filmów... world is a cruel box of atrocity

użytkownik usunięty
RogerVerbalKint

Przecież to było tylko tło, raczej pretekst do jego podróży, a nie główny temat filmu, który może irytować.

ocenił(a) film na 3
RogerVerbalKint

Ależ cała "droga" jaka przebył główny bohater to był szlak zemsty, którą przyjął na siebie jako spuściznę po ojcu, i postanowił dokończyć jego dzieło, dotrzeć do osoby "oprawcy". Sceny /slajdy/ ze stosami ciał podkręciły go, dały mu dodatkowy power aby to zrobić, oprócz samego sentymentu i pamięci zmarłego ojca. Jak można zakładać, że te rzeczy pojawiły się w filmie tylko po to, aby hollywoodzcy Żydzi sypnęli kasą na realizację ? :/

RogerVerbalKint

Dokładnie. Film byłby dobry tak na 8 - 9/10, gdyby nie ci Żydzi... Kurde, czy oni ich muszą wstawić jakiś motyw o Żydach i Holocauście?
To chyba film o gwieździe rocka, a nie o nich... Co innego, gdyby miało to jakiś większy wpływ na wymowę filmu, a tak, nagle po wspomnieniu u Żydach, zabawny film o byłym rockmanie zamienia się w prostą (byle nie powiedzieć prostacką) opowieść o mężczyźnie, który odkrywa swoje korzenie, udręczoną rodzinę i niezrozumiany, idzie zabić złego Niemca, posługując się megaspluwą. Plus odtrącone duże dziecko, chwytliwy temat, happy-end... Trochę rozczarowujący.

cwaj

Żydowski spisek, Cykliści opanują Salony. Sorry ale może nie widziałeś tego filmu do końca, nie zrozumiałeś go albo oślepił Cię motyw żydowski. Film nie był ani o nich, ani o gwieździe rocka.

Koshara

Nie, nie, w żadnym wypadku nie. Obejrzałem cały. :) Ale masz rację, oślepił mnie ten motyw. Bo wydawał mi się tak absurdalny i na siłę wciśnięty w tym filmie, że zepsuł mi film i opinię o nim.
Aha, to o czym był ten film?

cwaj

O człowieku, który bardzo szybko osiągnął wszystko, o czym marzył. Dochodowa twórczość jego była na swój sposób wyjątkowa ale przyczyniła się do rychłego końca paru ludzi, niewiele młodszych od niego. Stchórzył, gdy się o tym dowiedział. Ale czy nie tchórzył wcześniej? Czy to zbieg okoliczności, że wiele lat po tragedii nie może znaleźć spokoju w swoim prostym życiu?
Późna godzina, możemy potem o tym podyskutować :)

ocenił(a) film na 9
cwaj

OMG! "zabawny film o rockmenie zamienia się w prostą opowieść...". Na pewno oglądaliśmy ten sam film? ;)

pestycyda

Ja poszedłem na "Wszystkie odloty Cheyenne'a", a Ty? :)

ocenił(a) film na 9
cwaj

Bo to nie miał byc film w założeniu ani zabawny ani prosty! On ma być trudny, cholernie trudny i nie zabawny! W momentach "czarnego humoru" człowiekowi zawędruje uśmiech na twarz ale bardziej z dopiskiem "wtf?!". No ale to moje zdanie a każdy może to rozumieć jak chce

ocenił(a) film na 9
cwaj

Widzę, że załapałeś sens filmu tak samo jak polscy dystrybutorzy przetłumaczyli tytuł. ;]

zenek_8

No, tu masz rację, nie załapałem.
I tytuł zupełnie nieadekwatny, ale nie gorszy od "Jak zostać królem"/"The king's speech" ;)

ocenił(a) film na 8
RogerVerbalKint

nie bardzo rozumiem, dlaczego holocaust miałby być tematem irytującym - i to raczej dobrze, że w Stanach uczy się młodych, czym był. O tym nie wolno zapomnieć. Poza tym temat potraktowany jest delikatnie i bez edukacyjnego zadęcia - motyw zemsty nieszablonowy, postać nazisty nietuzinkowa i wieloznaczna. No i genialna kreacja Penna, przeszedł sam siebie

RogerVerbalKint

Niektórzy chyba zapomnieli, co było przewiną Alojzego. On się śmiał z tego ojca po prostu, raz go upokorzył tylko, to nie jest tak, że wyrywał mu paznokcie i przypalał pięty, NIE NIE NIE. Ta "zbrodnia", to nic z innymi grzechami CHeyenne'a - porzuceniem ojca oraz śmiercią tych dwóch młodych, którzy nasłuchali się kiedyś jego muzyki. I to te winy okazują się właśnie ważniejsze dla tego filmu niż Szoah. Właśnie zdystansowanie się od Szoah, ale nie lekceważenie go, jest wielkim atutem tego filmu. Dajcie temu filmowi szanse.