Moze ktos objasnic z lekka samą koncowke filmu ?
Chodzi mi o moment w ktorym widzimy "normalnego" Sean'a Pean'a idacego ulica w kierunku domu tej babki ktora czekala na swego syna.
Czy Cheyenne i ten Tony/Tommy(Czy jak mu tam bylo)to jedna i ta sama osoba ?
on wydoroślał, przestał być dzieckiem i babka doznała szoku. Ta babka była w podobnym wieku jak nie młodsza od głównego bohatera.
zwroccie uwage na slowa, ktore padaja w tej scenie : 78902}{78972}Taki jest Bóg.
{78975}{79095}Nieskończony i zdumiewający.
{79098}{79196}Piękny, próżny i bezczynny,
{79199}{79298}nie ma chęci, aby|cokolwiek robić.
{79301}{79351}Jak pewien rodzaj|kobiet,
{79354}{79510}o których, jako chłopcy,|śmieliśmy tylko marzyć.
to daje do myslenia...
np ze ta kobieta fascynowala w jakis sposob Cheyenne. Kiedy dorosl, to tak, jakby zaczynal nowe zycie.... Jego zona byla dla niego jak matka, ponieważ nie był gotowy na spotkanie z inną formą kobiecości. Ja tu wietrze rodzaj wzajemnej fascynacji, ktora mogla ujawnic sie dopiero jak Ch otrzasnal sie z depresji. Ale nie wiadomo jak to sie rozwinie. Albo moze bardziej ogolnie - ze nie mogli sie do siebie cieszyc nawzajem, obydwoje pograzeni w swojej przeszlosci, smutku z powodu nieobecnosci bliskich osob w ich zyciu. A kiedy Ch narodzil sie na nowo ich znajomosc weszla na nowe tory...
moze ktos sie wypowie, bo nie rozumiem tego watku, a z taka interpretacja jak moja sie nie spotkalam poki co...
oglądałem ten film już jakiś czas temu i pamięć może mnie mylić, ale wydaje mi się że syn tejże kobiety to jeden z tych co się zabili. I czas zatrzymał się jej w miejscu. Cheyenne stara się być przy tej rodzinie, chyba jakoś im to wynagrodzić. A z żoną to chyba mieli na swój sposób udany związek, wątpię żeby szukał inną...