PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=530950}

Wszystkie odloty Cheyenne'a

This Must Be the Place
2011
7,1 44 tys. ocen
7,1 10 1 43630
6,7 40 krytyków
Wszystkie odloty Cheyenne'a
powrót do forum filmu Wszystkie odloty Cheyenne'a

Ozzy?

ocenił(a) film na 7

Nie mieliście wrażenia, że ten film jest o nim?

ocenił(a) film na 8
furi78

Niekoniecznie. Faktycznie, analogia postaci dość oczywista. Po prostu Sean wzorował na nim swoją postać. Sposób w jaki chodził, mówił, jego mimika. Pewnie oglądał przez pół roku The Osbournes i tak powstał Cheyenne. Być może sam wpadł na taki pomysł zastanawiając się jak by tu zagrać podstarzałego rockmana, a może tak było już w scenariuszu. Ale nikt nie wzorował filmu na historii Ozzy'ego. Tak czy siak zagrał genialnie.

ocenił(a) film na 8
zoisite_filmweb

Robert Smith był główną inspiracją Sean'a, zarówno w wyglądzie jak i stosunku do życia. Ozzy mimo że ma swój wiek nadal lubi szaleć, i w pewnym sensie przypomina siebie samego z lat największej kariery.

ocenił(a) film na 9
Tomasz2323

No tak..ale kto dzis pamieta o Robercie S.

film wyjatkowy, dodam..;)

ocenił(a) film na 8
Tomasz2323

Film był dość spontanicznym wyborem, więc nie miałem czasy zapoznać się inspiracjami autorów. The Cure dla mnie istniało tylko od strony muzycznej, więc i o biografii Roberta miałem blade pojęcie. Dopiero po uzupełnieniu braków w wiedzy, dostrzegam oczywiste podobieństwa. Wciąż jednak widzę tu jawną inspirację Ozzym, pewnie dlatego, że takie było moje pierwsze wrażenie. Rzecz jasna Ozzy to neurotyczny szaleniec (w jak najbardziej pozytywnym sensie), a Cheyenne to introwertyczny flegmatyk (co również stanowi jak najbardziej sympatyczny element postaci). Swoją drogą -prawdopodobnie każdy rockman po pięćdziesiątce, ośmiu wylewach, zawale i heroinowej przeszłości, mówi i porusza się w ten sposób.

ocenił(a) film na 7
furi78

Jeszcze filmu nie widziałam, ale pierwsze skojarzenie zdecydowanie z Robertem Smithem.

Mortycja_G

zgadzam się, Sean Penn jak Robert S.:)

ocenił(a) film na 8
furi78

pierwsze co sobie pomyślałam...Ozzy :)

furi78

O samym Ozzym chyba nie, ale nie da się ukryć, że to na nim wzorował Penn sposób chodzenia i mówienia. Chodź z wyglądu cały Robert Smith. Taka odjazdowa mieszanka. :D

ocenił(a) film na 9
furi78

Mam wrażenie, że gdzieś słyszałam, że po wysłuchaniu jakiegos utworu młodzi ludzie popełnili samobójstwo (mówię o zyciu nie o filmie).

ocenił(a) film na 7
Wiszolec

Taaaa. Niby chłopak odsłuchał suecide solution i sie zabił. i proces ozzy miał.

użytkownik usunięty
furi78

nie

użytkownik usunięty
furi78

Mi odrazu się skojażył w wokalistą The Cure Robertem Smithem napewno nie Ozzy Osbourne lub może troszkę ale nie aż tak bardzo raczej się wokalista The Cure ciekawe z skąd taki pomysł hmmmmm ale film dobry .