Nie wiem czy ktoś też zwrócił na to uwagę...
- W scenie w której Chayenne gra akompaniament dla chłopca, obok matki stoi ołtarzyk z sową. W dodatku to nie jest zwykła sowa, przypomina tą z Bohemian Grove.
- Chłopiec przyniósł ze sobą portret swojego ojca, wojskowego. Postawił go na stole wyłącznie na czas śpiewania piosenki.
- Chayenne wyraźnie podkreśla, że *NIE WIE* czy potrafi grać. (Sowa symbolizuje wiedzę.)
- Matka jest połączona z sową, razem patrzą się na to, jak Chayenne z chłopcem grają.
Natomiast ojciec-wojskowy obserwuje scenę z przeciwnej strony.
- Finalnie synek decyduje się wejść do *wody*, w basenie, *razem z matką*.
Dla mnie te sceny są wypełnione wręcz absurdalną ilością symboli.
I tak właściwie nie potrafię w nich odnaleźć sensu.
najbardziej symboliczną sceną filmu jest kiedy Cheyenne bedąc w windzie zdradza że nic nie zalęzy od marki, najpierw należy położyć puder a dopiero później szminkę