Niby ciekawy pomysł, bo mamy starsze małżeństwo, które za pomocą starej księgi chce przywrócić do życia wnuka. W tym celu porywają młodą samotną kobietę tuż przed rozwiązaniem. Mamy szybką akcję, retrospekcje, które trochę tłumaczą, ale ogólnie to film się nie udał.
Spotkania satanistów w ich "świątyni" w biały dzień. Pojawiające się z niewiadomo skąd jakieś duchy. Satanistka drąca japę na widok demona, w dodatku demona, który wygląda jak wysuszony kurczak. Ok. Mały budżet, ale logiczne błędy są nie do obronienia.
W pewnym momencie film robi się żenujący, a potem jest tylko gorzej.
A zakończenie... Cóż, nie dziękuję.
zaręczam, że sataniści nie muszą robić wszystkiego nocą :P tak naprawdę całkiem w porządku ludzie, w większości wegetarianie potępiający przemoc a postępujący zgodnie ze swoją wolą, która nikogo nie krzywdzi :P
Uważasz ze sataniści spotykają się jedynie o północy na cmentarzu i za każdym razem składają ofiary z zwierząt?
Duchy pojawiające się niewiadomo skąd? Dokładnie wyjaśnione jest skąd i dlaczego się one pojawiają.
Co w tym dziwnego, że stara babka wystraszyła się demona stojącego za jej plecami? Powinna zachwycona paść na kolana, bo od paru tygodni jest satanistka? Albo szukasz dziury w całym, albo nie potrafisz zinterpretować sobie najprostszych rzeczy.
logiczne błędy to są w twojej wypowiedzi, w filmie wszystko sie elegancko klei.
a co do budzetu to moze efektow specjalnych zbyt wiele nie ma, a duchy/demony to po prostu 'przebierancy' co nie zmienia faktu ze film jest swietnie nakrecony i zagrany, czego niestety nie mozna powiedziec o 2/3 polskich produkcji.