PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1119}
7,2 6 373
oceny
7,2 10 1 6373
7,7 15
ocen krytyków
Wszystko na sprzedaż
powrót do forum filmu Wszystko na sprzedaż

Mnóstwo znakomitych aktorów w obsadzie, mój osobisty faworyt to Andrzej Łapicki - chyba nikt by lepiej nie oddał postaci w zamyśle portretującej Andrzeja Wajdy, który początkowo nawet sam chciał obsadzić się w tej roli. Ulubione sceny:
Początek - mężczyzna wpada pod pociąg, a potem nagle zwrot akcji. Zważywszy na kontekst, coś niesamowitego.
Filmowcy na karuzeli - należało im się, ciekawe jak długo tam siedzieli
Beata i Elżbieta dowiadują się o śmierci "aktora", po czym do auta wbiega młoda Małgorzata i kończy swój wiersz... - super!
Elżbieta i Małgorzata biegnące po torach z pociągiem kilkanaście metrów za nimi, po czym powtórka tej sekwencji w jakiś czas później - znakomita, subtelna różnica
Końcówka - konie i Daniel Olbrychski - pochwała życia?

ocenił(a) film na 7

Dla mnie najlepsze sceny to pierwsza - pogoń za pociągiem - nawiązanie do śmierci Zbigniewa Cybulskiego.
Scena palenia wódki (znana z Popiołu i Diamentu) w barze przez Daniela w tym momencie przez 3 sekundy pokazjue twarz Adam Pawlikowski który grał drugoplanową role w Popiele i Diamencie.
No i ostatnia scena która nie wiem co symbolizuje ,ale wiem że jest wspaniała ;)

ocenił(a) film na 7
goandrewgo_

Wg mnie ostatnia scena miała symbolizować naturę samego Zbyszka Cybulskiego. Trochę szaloną, nieszablonową....Pędzące konie, a pośród nich on. Taki właśnie był.

ocenił(a) film na 8
redpigeon

Palenie wódki - nawiązanie do Popiołu i diamentu - rewelacja.
Ostatnia scena - komentować nie muszę : )
W pamięć zapadnie mi jednak z pewnością także wywiad z reżyserem. Wajda reżyserując ten film i pisząc scenariusz, właściwie sam zadaje sobie pytania. Np. Dlaczego już później nie angażował Zbyszka do swoich filmów. Biorąc kontekst pod uwagę - genialne.

ocenił(a) film na 4
Pijany_Aniol

o tak. płonące kieliszki, a gdzieś obok, przy barze, obserwująca to mimochodem smutna twarz Adama Pawlikowskiego - to jedyna scena, która poruszyła mnie w tym chaotycznym, nie do końca udanym filmie. no może jeszcze Kobiela opowiadający o brudnych paznokciach, i (jak zwykle) wspaniała przez cały film Ela Czyżewska. natomiast finałowa scena z końmi wydaje mi się zupełnie nie na miejscu; świadczy o zagubieniu reżysera i braku pomysłu na zakończenie.

ocenił(a) film na 10

Końcówka z końmi jest genialna.

Nie świadczy o zagubieniu reżysera, lecz o stalowej konsekwencji. Ten film jest przecież o wyzwoleniu od Cybulskiego. Tylko wtedy można będzie żyć dalej. To smutne, że odszedł i, że już go nie będzie. Ale nie będzie. Nie wróci. Zostanie za to Olbrychski. Każdy aktor naówczas walczył z niepokonanym, już za życia legendarnym Cybulskim (zasłużenie zresztą), jego stylem i jego aktorstwem. Także Olbrychski. Grał z nim przecież w „Jowicie” Morgensterna i kiedy próbował go naśladować, gdy próbował, jak on, bawić się rekwizytami, stawał się niezdarny i śmieszny. Z kolei gdy był sobą, czyli sportowcem, w przypadku „Jowity” biegaczem, wygrywał, pod każdym względem. A więc wygrywał kiedy był… sobą. Stąd ta scena w finale filmu Wajdy. Przez całe „Wszystko na sprzedaż” oglądamy jak to wszyscy dookoła próbują Olbrychskiego włożyć w formę Cyba (słynna scena z kurtką w restauracji). Ten niby nawet się zgadza, bo chce mu złożyć hołd, ale tak naprawdę mocuje się z samym sobą, bo wie, że to fałsz. Zbyszek był tylko jeden. Tak jak Olbrychski.

I dlatego w finale są konie i biegnący rozradowany Daniel. Bo to jest on. Cały on. Autentyczny. Taki jak w „Popiołach” czy „Panu Wołodyjowskim”. Kochający konie, z którymi nie umiał obchodzić się Cybulski. Wszak dlatego w tak wielu scenach w „Rękopisie” Hasa Cybulski nie jeździ wierzchem, lecz chodzi pieszo, tuż obok swego wierzchowca, zresztą w tym cały urok Cybulskiego, swoje słabości umiał zmienić w siłę. Sceny gdy Cybulski chowa się za koniem, jak się z nim szarpie, jak „na migi” rozmawia, to przecież prawdziwa uczta. Cybulski dostał zresztą tę rolę w zastępstwie, dosłownie na ostatnią minutę, a fakt, że ma jeździć konno skomentował: „z tą d…ą przy kolanach”, he, he. On był niesamowity.
Ale Olbrychski też. Jego taniec na koniku przed Teleszyńskim w Taurogach („Potop”), toż to majstersztyk.
Warto dodać, że finał we „Wszystko na sprzedaż” powstał na gorąco i na wariackich papierach (jak cały film zresztą, kulisy jego powstawania to przecież legenda). Właściwie go nie było, a jak był, to się nikomu nie podobał. Olbrychski ponoć był jakiś pochmurny. Wajda wziął go na stronę. Zapytał, o co chodzi. Ten mówi, że tego nie widzi, nie czuje. Wajda drąży, pyta zatem jak to powinno wyglądać. Na to Daniel: „może ty byś puścił mi konia”. Wajda ponoć cały się rozpromienił, w mig podchwycił tę myśl i powiedział: „ja ci puszczę całe stado”. I tak zrobili. Ten finał jest wspaniały. Nie wyobrażam sobie lepszego.

ocenił(a) film na 8

Sceny z Czyżewską. Jej taniec, łazienka i karuzela. To jej film. Niespodziewanie.

ocenił(a) film na 10
marczykowski

zgadzam się, to też moje ulubione sceny. Jeszcze, jak mówi, że odchodzi i myśli, że mąż bierze prysznic. Albo, jak idzie zmoczyć chustkę do Wisły ;-)

marczykowski

To prawda, Ela kradnie w tym filmie każdą scenę, wielka kreacja wybitnej aktorki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones