Przejrzawszy komentarze i recenzje zdziwiłem się tylko, że nigdzie nie znalazłem odnotowania, że film stanowi literalną ilustrację metafory Diamentowej Sieci Indry, z Sutry Awatamskiej, w której jeden diament odbija wszystkie diamenty a wszystkie diamenty odbijają ten jeden.
"Pięknym symbolem jest Diamentowa Sieć Indry. Utkana z niepoliczalnej ilości diamentów. Jeden diament odbija wszystkie pozostałe diamenty i wszystkie diamenty odbijają ten jeden diament. W tej Sieci cokolwiek dzieje się z jednym z diamentów, jednocześnie to samo zadziewa się w każdym innym czyli we wszystkich. Ujrzenie (nie zmysłem wzroku, lecz widzeniem ponad fizycznymi zmysłami) własnego odbicia we wszystkich diamentach jest jednoczesnym ujrzeniem całości siebie. Dostrzeżenie Miłości w sobie jest jednoczesne z dostrzeżeniem Miłości we wszystkich odbiciach czyli nieskończonej całości siebie. Zjednoczenie odbicia z odbijającym się powoduje jednoczesne zjednoczenie diamentu ze wszystkimi odbiciami w nieskończonej sieci.
W sieci tych diamentowych odbić nie da się określić jednego źródła, jest nim wszystko jednocześnie."
Wszystkie rzeczy są wzajemnie połączone. Można odwołać się tutaj do słynnej buddyjskiej metafory sieci Indry z Sutry Girlandy Kwiatów: zgodnie z zawartym w niej opisem przed wejściem do pałacu Indry wisi wielka sieć zrobiona z pereł. Wszystkie perły są tak umieszczone w oczkach sieci, że każda z nich odbija wszystkie pozostałe. Każda z pereł odbija jednocześnie wszystkie inne i cały kosmos ze wszystkim, co się w nim mieści. W końcowej części tej sutry, główna postać, młody buddysta Sudhana, prowadzony przez Buddę przyszłości, Majtreję, wchodzi do wieży z klejnotów i odkrywa, że znajdują się w niej niezliczone inne wieże, wzajemnie się nie przysłaniające - a na każdej z nich stoi on sam, patrząc na nie jednocześnie z boku, jak i ze szczytu każdej wieży. Był on obecny wszędzie pozostając jednocześnie sobą. Oświecenie nie oznacza zaniku jednostkowej natury, uświadomienie sobie tożsamości swojej jaźni ze stanem buddy, nie eliminuje naszych indywidualnych cech.
Scena z wieżą i balkonem pojawią się w tym filmie literalnie.
Sama metafora Sieci Indry jest używana do ilustracji koncepcji zależnego powstawania oraz pojęcia Pustki (Sunyaty). Symbolem Sunyaty w Azji Wschodniej jest także Ensō, symbol z buddyzmu zen, okrąg napisany jednym pociągniem pędzla, wykaligrafowany czarnym tuszem . W filmie jego ilustracją jest oczywiście czarny bajgiel. Nawiasem mówiąc niektórzy mistrzowie zen także bawili się jego podobieństwem do ciastka, np mistrz rinzai zen Sengai Gibbon na jednej ze swoich kaligrafii ensō umieścił podpis "Zjedz to i napij się herbaty" czym z jednej strony nawiązywał do ceremonii herbaty (a do herbaty tradycyjnie serwowało się także drobne przekąski, z drugiej niosło przesłanie, że to oświecenie stanowi prawdziwy smak herbaty zen.
Ten film jest nie tylko o Sieci Indry, to jest całe koło zen, czy też dziesięć obrazów pasterskich, jak kto woli :)
0 stopni - punkt wyjścia, "codzienny" umysł pomieszania i niewiedzy
90 stopni - świadomość, że wszystko jest jednym
180 stopni - świadomość, że NIC NIE ISTNIEJE (!!!!) - to jest właśnie ta buddyjska "pustka"
270 stopni - świadomość, że w związku z tym można zrobić wszystko :)
360 stopni - wobec czego to, co robimy, to powrót do puntu wyjścia, tylko już z zupełnie innym umysłem :)
"Powraca na targowisko z przynoszącymi radość dłońmi".