Ani jednego pozytywnego komentarza. Doprawdy dziwne. Bo to nie tylko dobra czarna komedia, ale także film który ma więcej do zaoferowania niż się na pierwszy rzut oka zdaje. Najważniejszym momentem w filmie wydaje się być przemówienie Waltera na kongresie. To tam zostaje postawione pytanie o tajemnicze ścieżki Boga. I to od nas w rezultacie zależeć będzie jak wytłumaczymy sobie obecność Rosie Jones w domu. Bowiem "diabeł tkwi w szczegółach".