tak bym go pisał. Co się dzieje z tymi filmami? Alien-porażka, Lathimos-porażka, Lonlgegs-porażka, Deliverance-łooo jaka porażka. Wszystko reklamowane jako rewolucje i najlepsze filmy dekady a są to gnioty pierwszej wody. Deliverance jest tak żenująco nudny, ze losy bohaterów po 2 sekundach - pomijam sztampowe charakterystyki - przestają interesować. Miałem wrażenie, że jednak to jest bardziej dramat społeczny. generalnie filmy z czarnoskórymi aktorami bardziej idą w tą stronę Mama, GetOut , Us, i inne to dramaty obyczajowe. Liczyłem że Deliverance będzie jak Ouja, ale no nie jest...
może odniesiesz się chociaż w minimalnym stopni do mojej opinii, bo piszesz jak nastolatek a Twój komentarz nie ma najmiejszego sensu. Odłożyć interent bo co? Krzywde sobie robie że ja sobie napisałem swoj komentarz ktorego nie musisz czytac? Widzisz idiotyzm swojego wpisu - Ty odłóż interent bo cytając różne rzecy robisz sobie kzywdę. Ile masz dzieciaczku latek?
Nie no taki rancik skończyć stwierdzeniem, że się liczyło na coś w stylu Ouja to jest niesamowite xd