Gdyby nie słodka Diaz i szelmowski Cruise to film byłby łajnem. Ekranowa chemia
pomiędzy nimi wybroniła ten film. Ani nie ma gagów, po których spadasz z krzesła, ani scen
akcji, które wyrzucają Cię z butów, ale jeśli lubisz dwójkę, głównych aktorów to śmiało
możesz oglądać. Ja czekam na MI4.