? obejrzałeś to chociaż? mam dziwne wrażenie że już gdzieś na ciebie trafiłem i że strasznie mnie wtedy podirytowałeś wpisem, to że masz przykitrane filmy też coś mi mówi. no więc jakbyś zerknął na ten film zauważył byś tak sporo porządnego street artu. to są naprawdę porządne prace, nawet te warhol'owe pracki MBW są całkiem fajne (chociaż też trudno powiedzieć czy faktycznie jego) film porusza ciekawy temat i też jest moim zdaniem żarcikiem w stronę widzów. nie lubię kretyńskich napisów na ścianach i ogólnie kvtasiastych technicznie gniotów, ale czy uraczyłeś takie w tym filmie? powiedz mi co dla ciebie jest sztuką? co wiesz o sztuce?

powiedział, co wiedział.

Miałem tu coś napisane ale się rozmyśliłem. Skasować posta nie moge.

ale właściwie skąd takie noty? autor wątku 1/10 (właściwie 0/10?) SC10n 2/10 ? ale czemu, jako rodzaj reportażu jest to fajna rzecz, obejrzeliście film tylko nie wiem po co jak was to nie interesuje a potem marudzicie że chvjowy bo nie interesujecie się tym... no nie rozumiem tego trochę. to tak jakbym wszystkim filmom s-f dawał 1/10 bo nie lubię tego gatunku. to po grzyba oglądacie?

Mnie się podobało. Od czasu do czasu można trafić na dokument - perełkę. W stylu opowiadania pasującym do tego o czym opowiada. W tym roku w kategorii dokument w moim prywatnym rankingu na notę 9/10 zasłużyły tylko dwa: ten i nasz "Królik po berlińsku"

"Wyjście przez..." jest obrazem zrealizowanym z pomysłem i humorem , lekkim ale i wieloznacznym. O pograniczu - prawa i legalności , sztuki i tandety, ulotności i stałości, no i wreszcie sztuki i komercji. Film dokładnie taki jaką jest sama street art.

Co do grafiki ulicznej mam stosunek mieszany. Wynika on niestety z tego, że dominuje chamstwo, prostota i wulgarność - u nas chyba nawet bardziej niż na zachodzie (niestety :-( ) Ale względem takich działań pokazanych w filmie nie miałbym nic przeciwko. Chciałbym by coś takiego mnie zaskakiwało. Widać nie u nas...

Szkoda tylko dwóch rzeczy - że coś z założenia anarchistycznego, egalitarnego - staje się modną komercją, czymś elitarnym i druga sprawa - w ponad 90% ( a może i więcej) dominuje jednak... kloaka. I stąd negatywny odbiór street artu. I tak źle i tak niedobrze. Ale film - znakomity! Polecam