Im dłużej zastanawiam się nad tym filmem tym mocniej utwierdzam się w przekonaniu iż postać Thierry'ego jest żartem ośmieszającym dzisiejszych artystów. Dowodem twierdzącym jest ukazanie Guetty mazającego na akord spray'em multum plakatów na rożne sposoby, byle by zdążyć na wystawę, byle by było co pokazać, czy też jazda taczką...
Banksy pokazuje nam iż głównym gwarantem sukcesu jest reklama, a ludzie chcący być na topie kupią to o czym jest głośno jak w supermarkecie.
pokazuje on galerię sztuki jak tytułowy sklep z pamiątkami.
Odnosząc się do Banksy'ego.
Osobiście wpatrywałem się w „dłonie” Banksy’ego które Mógł filmować Mr. Brainwash.
Twarzy nie widzieliśmy lecz gdy zobaczymy dłonie domniemanego Banks’ego można zawsze porównać.
Jeśli dobrze pamiętam to Banksy miał obrączkę na palcu, a jego dłonie wyglądały na przepracowane, dość zaniedbane, zapracowane.
Takie moje małe spostrzeżenie, porównywałem to ze zdjęciem faceta przyłapanego na graffiti, którego gazeta okrzyknęła Banksy’m, jednak nie miał on obrączki na palcu.
myślę, że kiedy maluje, może zdejmować obrączkę. byłoby to nawet dosyć logiczne.
a co do spracowanych rąk - zwróćcie uwagę, że przy tych szablonach i przy tym wszystkim było bardzo, bardzo dużo pracy, a spraye również bardzo niszczą skórę...
moim zdaniem jest chyba najbardziej kreatywnym artystą naszych czasów. film absolutnie niesamowity, w pełni zasłużone 10.