Jestem raczej fanką horrorów, lubię też dobry dramat, więc nie spodziewałam się wiele po tym filmie, a tu takie pozytywne zaskoczenie. Dużo scen które mnie wzruszyły, bardzo subtelnie przemycona przeszłość głównego bohatera, świetna dziecięca rola. Powiem tyle, rzadko mam taką chwilę melancholii jak teraz po obejrzanych filmach, tym bardziej nie dziele się swoją opinią z innymi. Ale to jest bardzo ładny film prosto mówiąc, mocny, nerwowy, nie ma tu ani jednego szerzej naznaczonego bohatera, którego problemy dla większości ludzi byłyby nie do przejścia i chyba to właśnie jest jego główną zaletą. Zestawienie ze sobą postaci wiecznie naburmuszonego jeżdżącego na wózku samotnika i pełnej radości i nadziei matki która wpada do jego życia trzymając za dłoń zamkniętą w swoim własnym świecie córeczkę to dobry scenariusz na dramat, ale jak widać można było z tej historii wyciągnąć jeszcze więcej. Warto obejrzeć, zdecydowanie warto ;)