Bardzo trzyma w napięciu, ma swój klimat. Zmusza do myślenia i do przeżywania. Nie jestem natomiast przekonany co do DiCaprio w roli głównej - ale tak już to bywa, jak się poogląda Titanica :)
W każdym razie, jestem pod ogromnym wrażeniem.
--------------------------
http://www.organ-music.net
Ta łatka zostanie chyba przyklejona do niego na zawsze :).
Moim zdaniem w ostatnim czasie Di Caprio się niesamowicie rozwinął. Według mnie świetnie zagrał w tym filmie.
No, to tak samo, jak gdyby zobaczyć w innej postaci Atkinsona od Jasia Fasoli, czy też Louisa de Funèsa, czy Van Damme'a, a nawet Schwarzeneggera - może gra i poprawnie, i nawet genialnie, ale konotacja, emploi - nie te... i nic tu się ze sobą nie zrobi. W Titanicu pasował jak ulał, ale tutaj jest na siłę dopinany. "Szeryf federalny" słabo się odbiera w tak smarkatym wykonaniu, i mówię to bez krytyki. Po prostu obraz "nie działa". Jego aktorstwo jest z kolei czymś innym i nie posiada bezpośredniej zależności od wyglądu. W drugiej polowie filmu wypada przekonująco i adekwatnie, ale w pierwszej jego aktorstwo DiCaprio jest mocno przerysowane, silące się na wielkość i potęgę - a jak jej nie ma we krwi (i we wzroście), to srożenie brwi a la Piłsudski i krzykliwie-buńczuczne zachowanie wobec otoczenia niewiele tu pomaga.
--------------------------
http://www.organ-music.net