Myślę, że wszyscy się zgodzą - DiCaprio już od kilku lat uczestniczy niemal
wyłącznie w interesujących projektach, gwarantując ich jakość. Tym razem
znów projekt stawia na jego gwiazdę i DiCaprio nie zawiódł. Cała obsada gra
rewelacyjnie. Scenografia doskonała. Niestety … fabuła jest żałośnie
przewidywalna. Przewidywalność można nawet wybaczyć ale trudno wybaczyć
brak głębszego sensu w działaniach postaci. Gdyby bohater do czegoś
zmierzał, odkrył coś w sobie lub szpitalu bądź gdybyśmy nawiązali wieź z
postaciami. Niestety nic z tego. Brak wyraźnie określonych motywów,
tajemniczości, napięcia, przesłania, werwy. Moim zdaniem brakuje nawet
zakończenia. Obejrzałem, to nie był zły film ale … jutro go zapomnę i nie
widzę powodu by do niego wracać. Szkoda, Scorsese nie zawsze się udaje.
Bohater co róż odkrywał "coś o sobie", doskonałym przykładem tego były ataki migrenowe i wizje jakie im towarzyszyły. Co do fabuły, może i jest przewidywalna, ale Scorsese nie do końca pozwala widzowi nawet na chwile wytchnienia. Oglądając myślisz, zastanawiasz się, moim zdaniem to właśnie to czyni ten film jednym z ciekawszych pozycji w ostatnim czasie. Pzdr