Weszłam tu i co widzę? Żadnych recenzji, żadnych uwag. Czy najlepszy wampiryczny film wszechczasów (!!!) nie zasługuje na parę głosów? Średnio jest tu oceniany o wiele wyżej, niż wszelkie Loty nad kukułczymi gniazdami czy Waleczne serca! Cóż, Wywiad... to film mojego życia, tego przed przemianą i tego późniejszego... ;) Kocham całą Anna Rice i adaptację Jej najgłośniejszej książki uważam za majstersztyk, mimo iż odchodzi gdzieniegdzie bardzo daleko od literackiego pierwowzoru. Odejście to jest zresztą aprobowane przez pisarkę - kto chce poznać Jej opinię o filmie, niech znajdzie "statement", jaki opublikowała w swoim czasie w Vanity Fair jako płatną reklamę przepraszając, że uprzednio rzucała filmowcom kłody pod nogi.
Mimo kłopotów swój pierwszy wielki budżet Neil Jordan wykorzystał idealnie - powstał film malowniczy, porywający, nastrojowy, co potęgowane jest przez wspaniałą muzykę, która o mało nie przyniosła twórcom nagrody Oscara (w owym roku statuetkę dostali autorzy... "Króla Lwa". no cóż...)
Hollywoodcy aktorzy zagrali wbrew swym emploi, choć w czasie kręcenia Wywiadu... ani Antonio Banderas, ani nawet Brad Pitt do takiego miana jeszcze niepspecjalnie pretendowali. Koncertowy popis dał kojarzony wówczas nie bez racji z rolami "chłopczyków" i wszelkich poprawnych politycznie japiszonów Tom Cruise, - okazał się prawdziwym Lestatem - libertyńskim, ironicznym, no i spragnionym młodej (najlepiej mlodej...) krwi. Zakończę jak Anne Rice w Vanity Fair - jeśli jeszcze Wywiadu nie widzieliście: "See the movie guys, see it!" ;)