Najlepsza rola Cruisa! Film jest rozny od ksiazki, rowniez postac Lestata sie rozni, ale Cruise wywiazal sie ze swego zadania perfekcyjnie:polaczyl urok i demonicznosc w sposob niesamowity. Za to....no coz, Pitt ponizej wszelkich oczekiwan. Dlaczego jego problemy egzystencjonalne sa wyrazane wciaz za pomoca wzroku zbitego psa? najgorsze jest to ze przemiana niewiele w nim zmienia, dochodzi tylko kolejny problem-jak zabic rodzacy sie instynkt krwi? Jednak Pitt jest zupelnie nieprzekonywujacy, snuje sie po ekranie i tylko przeszkadza.Na szczescie jest jeszcze Claudia- Dunst zagrala swietnie, Tylko przy mdlawym Louisie wzrasta jej demonicznosc.
moze nie najlepsza, bo ja odkad zobacyzlam Magnolie to poklony bije Cruisowi, bo wzniosl sie na niesamowite wyzyny- polecam tak BTW, ale na pewno inna, i to diametralnie od tego co prezentowal wczesniej- no, wyjatek to urodzony 4 lipca.
po prostu kazdy aktor dysponuje jakims tam zasobem zrodkow wyrazu i ma okreslony styl gry. cruise sprawial takie wrazenie ze gra wszedzie tak samo po czesci przez dobor rol, a po czesci lwasnie przez to ze prezentuje dosc typowy dla siebie zestaw min i gestow, ktore juz po ilustam filmach obejrzanych z tym aktorem da sie latwo wylapac.
natomiast lestat jest przelomowy. typowo cruisowe srodki wyrazu zostaly ograniczone (moze ze 2 wylapalam), aktor ten uciekl od siebie samego w tej roli i pozolil opetac sie lestatowi. ale tez kosztowalo go to duzo pracy.
co do zgodnosci z ksiazka- zgadzam sie- nie wszyscy to widza , ze postac wykreowana przez cruise'a odbiega od pierwozoru. moze dlatego ze cruise jest wlasnie takim lestatem jaki powinien byc, a jakiego Rice jeszcze nie napisala hahaah.( oto jest jeszcze jeden argument za tym ze adaptacje jednak sa potrzebne, bo dostarczyc moga takich wrazen)
w kazdym razie mi sie lestat cruisa rzucil na mozg i troche przyslonil postac ksiazkowa...ktora co tu duzo mowic jest starsznie dzika. lestat z wywiadu- ksiazki jest taki ze ma sie ochote go zastrzelic, jakos nie widze w nim dzentelmnena, dystyngowanego czy nawet dialblo inteligentnego. czarujacy moze byc tylko dlatego ze jest lobuzem . a slodkich drani sie lubi zazwyczaj( co nie znaczy ze ja nie lubie lestata z ksiazki ale to inna para kaloszy).
lestat cruise'a- pewnie tez mial na to wply wiek aktora i jego dojrzalosc- to lew salonowy, jest o wiele bardziej opanowany i zrownowazony, o wiele mniej sie miota , o wiele mniej wrzeszczy. jest typem wyrafinowanego arystokraty- zabojcy w bialych rekawiczkach.
cruise jednoczesnie swietnie pokazal niejednoznacznosc lestatowego charakteru ktora w ksiazce wybija sie tylko pod koniec. z jednej strony bardzo ladnie wyszed mu cynizm, wrednosc, pogarda, nonszalancja .
ma tez swietne powiedzonka , ktore dodali mu scenarzysci ocierajace sie o czarny humor, ale przebija z niego ta jego samotnosc i jakby nie bylo pewien smutek z powodu tego jaki jest dla innych( scena z klaudia np).
sadze ze anne rice powinna skopac sobie tylek za to co biednemu tomkowi urzadzila przed premiera tego filmu, bo tą rola stworzyl legende i jak widac ciezko bedzie komus zblizyc sie chociazby do tego poziomu.
mam nawet taka teorie , ze w hollywood nie kreca juz Kronik wampirow , poniewaz nie moga znalezc odpowiedniego nastepcy cruisa (o stuarcie zamilcze litosciwie).