fenomenalna scenografia, muzyka, niebanalny przebieg akcji, w tym filmie jest po prostu hipnotyzujący , magiczny klimat a ludzie to cenią, teraz takich filmów się nie kręci, wieje trumną dosłownie i na pewno nie jest to kolejny film o wampirach, tutaj przedstawiają tą tragiczną wieczność, targane sumienie, przedwczesne przejście na drugą stronę, wyrafinowane zło, samotność, upiorne inicjacje, słabość i popadanie w skrajności, filozoficzne aspekty
Film był fenomenalny!Jednym małym minusikiem była postawa Lestata.Nie wiem czemu ta postać od razu przypadła mi do gustu,pomimo jego charakteru...Poza tym jestem w pełni z Tobą zgodna,szkoda,że w dzisiejszych czasach reżyserów filmowych stać tylko na ,,Zmierzch" ....Pozdrawiam ;)
Lestat był przede wszystkim prawdziwym wampirem. Wampirem z krwiożerczą naturą i mimo wszystko przyjaznym usposobieniem. Nie dało się go nie polubić nawet trochę ;)
był ironiczny i cyniczny, miał sinie zarysowaną osobowość, to było magnetyzujące
Dokładnie :) denerwował mnie i jednocześnie się go bałem, ale przede wszystkim mam do jego postaci dużą sympatię. Myślę, że Cruise wykreował naprawdę dobry charakter. Mam kolegę, któremu gra młodego Cruisa się podoba, ale w nowszych produkcjach go nie trawi. Ale to chyba ze względu na gatunki filmowe :p
teraz nie umieją nagrać dobrego filmu o wampirach tylko jakieś nieoryginalne popłuczyny, może temat się eksploatował