Nie rozumiem jak można oglądać takie badziewie.
Większość "aktorów" nie ma pojęcia o graniu. Są zupełnie drewniani.
Dzieci w szkolnym teatrzyku lepiej wypadają.
Nawet Lubos, którego dotychczas uważałem za niezłego aktora,
i który zagrał parę dobrych ról, tutaj jest zupełnie bezbarwny.
Jakby rola nie była dla niego (wobec tego dlaczego ją wziął?).
O pozostałych lepiej nie mówić. Wyjątkiem jest drobny epizod z Popławską czy z Grabowskim, który jednak gra rutynowo (metodą na Gebelsa z Psów).
Całego filmu nie obejrzałem bo nie jestem masochistą. Dlatego oceniam tylko to, co widziałem, lecz nie ma takich cudów, aby pierwsza połowa filmu była beznadziejna a druga stanowiła arcydzieło światowego kina.