-Podoba mi sie, ze powstaje jakas większa reprezentacja w przemyśle filmowym kobiet/ dziewczyn o orientacji innej niż hetero
- Wiem że niektórych może sceny seksu szokowały, ale i tak były delikatne jeśli porównamy je do większości scen hetero.
-Ostatnio widać było znacznie więcej mężczyzn (Call me by Your name, Lets talk about Simon etc.)
- Film tez swietnie porusza problematykę terapii konwersyjnej w kraju, który chełpi sie możliwością zawierania małżeństw jednopłciowych we wszystkich stanach.
-Plus swietna Chloe, a Pani reżyser ma bardzo duży potencjał.