To zdecydowanie nie horror, jak już ktoś zdążył zauważyć. Faktycznie też nie wyróżnia się
specjalnie ale jest na tyle dobry, że się na nim nie nudziłam. Ze 2 razy zniecierpliwiona
przewinęłam o parę sekund w przód podczas sceny "przed zabiciem brata" i denerwowało
mnie trochę to, że raz sciągali maski, raz zakładali, później jechali z zainfekowaną laaską
Bryan'a nie ilozując jej ale przynajmniej pod koniec Bryan zginął, bo gdyby ostał się mimo
otwartej rany, to byłaby to już wielka wtopa. A co do rany, to pamiętacie jak jego brat miał mu
opatrzyć nogę? Nawet nie zdjął rękawiczek, którymi dotykał palców babci i jej broni. Ah...
Pod pewnymi względami film był dobry, pod innymi średni i ciężko jest mi ostatecznie ocenić.
Niekonsekwencja i brak dbałości o szczegóły każe mi dać "średnią" ocenę ale z drugiej strony
"na średnio' oceniałam gorsze filmy od tego... Dobrze, że jest ocena pomiędzy tymi dwoma ;)