Jest to bardzo złożony dramat psychologiczny o zachowaniach człowieka w sytuacjach ekstremalnych. Bardzo ciekawy problem i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, do jakich granic możemy chronić swoje życie, czy we własnej obronie możemy narażać życie innych osób, czasem nam najbliższych? Odpowiedź oczywiście będzie uzależniona od tego, czy wierzymy, że na tym świecie jesteśmy tylko chwilowymi przechodniami, czy też nasz świat jest jedynym istniejącym światem. Ten teologiczny punkt widzenia sprawia, że ocena bohaterów może być skrajnie różna.
Lubię takie kino. Oczywiście to bzdura, że mamy do czynienia z horrorem. Tak samo za bezsensowne uważam porównywanie filmu do "28 dni później". Ze znanych mi tytułów "Carriers" najbliżej chyba do "Miasta ślepców". Z czystym sumieniem - dobry scenariusz, niezłe aktorstwo, bardzo ciekawa problematyka - przyznaję filmowi 8,5/10.
dysputę teologiczną??? :D to jakiś żart.
po pierwsze teologia (najkrócej mówiąc) jest nauką dotyczącą Boga oraz jego relacji ze światem.
a po drugie to nie jest 'złożony dramat psychologiczny', choć horrorem nazywanie go też wydaje się być nieadekwatne. Nazwałbym go raczej filmem drogi, gdyż jego cała fabuła koncentruje się na jeździe autem.
Zaś co do problemu, który napisałeś, to w tych okolicznościach panuje dosyć prosta reguła - chcesz żyć, to musisz unikać zarażonych bez wyjątku, czy są ci bliscy, czy są to małe dzieci i to w tym filmie pokazano. nie ma dylematów moralnych..itd. moja ocena 3/10 fabuła jest dosyć słaba, a i dialogi są w tym filmie mocno niedopracowane (zwłaszcza irytującej postaci Ryan'a)
@Cretinos,
albo nie chciało Ci sie przeczytać tego, co napisałem, albo zupełnie nic nie zrozumiałeś. Jeśli wierzymy, że na tym swiecie jesteśmy tylko przechodniami, to wówczas prawdziwe życie zaczyna się po śmierci. Więc jeśli chcesz żyć, musisz umieć poświęcić swoje życie dla innego człowieka. Jeśli natomiast życie sprowadzamy do tego, co tu i teraz, wówczas nabiera sensu postępowanie bohaterów filmu jak również Twoje wnioski. Jeśli nie widzisz tu problemu teologicznego, to ja już nic na to nie poradzę.
Po mojemu zachowanie bohaterow stawia pod watpliwosc obie opcje, bo zahowuja sie raczej jak banda kretynow na szkolenj wycieczce.
Zapomniales tez dodac, ze Twoj teologiczny punkt widzenia mocno uzalezniony jest od religii jaka wyznajesz, bo to takze moze skrajnie zmienic punkt widzenia.
Pozdrawiam!
"nie ma dylematów moralnych..itd."
Sam sobie zaprzeczasz. Pisząc, że trzeba unikać zarażonych nawet jeśli są bliskimi. Czy dla Ciebie dylematem moralnym nie jest kwestia pozostawienia ukochanej kobiety, ojca z zainfekowaną córką, czy też umierających rodziców na pastwę śmiercionośnego wirusa? Jeżeli nie jest dla Ciebie dylematem moralnym scena, w której bohater filmu ma wybór: zostać z bratem i spędzić z nim ostatnie godziny życia, narażając się na niebezpieczeństwo, albo zabić własnego brata i jechać w cholerę, to w jakim świecie Ty żyjesz?
"cała fabuła koncentruje się na jeździe autem"
Jesteś chyba jedną z takich osób, które nie potrafi oglądać filmów, nie szuka w nich głębszego dna, a patrzy jedynie powierzchownie: skoro akcja dzieje się w samochodzie to fabuła opowiada o samochodzie; analogicznie skoro akcja dzieje się w sześcianie (film Cube) i nie wychodzi po za jego obręb oznacza to, że film opowiada o sześcianie... A to, że autorzy starają się sportretować dość atrakcyjne zachowania to już mniejsza o to - GRUNT TO LEJĄCA SIĘ WSZĘDZIE KREW i KILOGRAMY SZTUCZNYCH BEBECHÓW.