Myśleliście, że skończy się dobrze? Hehe. Kubrick wie lepiej jakie ma być zakończenie...10/10
Proponuję obejrzeć więcej klasycznego kina gangsterskiego. Zakończenie "Zabójstwa" nie jest dowodem wirtuozerii Kubricka, tylko zwykłym ogranicznikiem narzuconym przez cenzurę. W Hollywood przez kilka dekad normy moralne wyznaczał kodeks Haysa. Jedno z jego założeń nakazywało przykładnie karać (lub uśmiercać) bohaterów mających na sumieniu jakieś zbrodnie czy przestępstwa. Żaden z bohaterów "Zabójstwa" nie miał szans i zasługa reżysera jest w tym zerowa.
No. Trochę to wkurza, jak się ogląda już n-ty noir z kolei. Przewidywalne troszkę
Proponuję wam obejrzeć kilka odcinków A. Hitchcock Presents. Mówię tutaj o oryginalnej serii wyprodukowanej przez samego Hitchcocka. Ale pewnie zastanawiacie się (jeśli w ogóle przeczytacie ten komentarz - co jest raczej mało prawdopodobne zważywszy na okres czasu jaki upłynął od ostatniego wpisu pod tym postem), dlaczego? A no dlatego, że Hitchcock wymyślił genialny pomysł na ominięcie Kodeksu Haysa. I tak w jego programie bardzo często się zdarza, iż złodzieje, psychopaci czy zwykli mordercy nie ponoszą kary za swoje zbrodnie... jednak na końcu każdego epizodu pojawia się Mr. Hitchcock i w ironiczny sposób opowiada co się stało później - czyli zazwyczaj jaką karę poniósł morderca.
Ps
Kodeks Haysa nie stanowił prawa. To był zbiór zasad spisanych przez producentów dla producentów, który należało przestrzegać - ale nie był obowiązkowy.
Ps2
Postaram się w najbliższym czasie zamieścić tutaj tytuły filmów z okresu obowiązywania Kodeksu Haysa, które łamały ten kodeks. Oczywiście będą to amerykańskie filmy.
Tyle co sobie przypominam:
-Inherit the Wind (1960)
-Elmer Gentry (1960)
-Anatomy of a Murder (1959)
-Sweet Smell of Success (1957)
-Arsenic and Old Lace (1944)
Piszesz "ale nie był obowiązkowy" - wiesz, to trochę tak, jak z dofinansowaniami z PISFu. Niby można nakręcić film bez kasy z Instytutu, ale w praktyce jest to właściwie niemożliwe. Podobnie z kodeksem Haysa - twórcy niby mogli go zignorować, ale oznaczało to w gruncie rzeczy funkcjonowanie na obrzeżach dystrybucji. Zdecydowana większość przytoczonych przez Ciebie przykładów przypada z kolei na ostatnie lata działalności biura Haysa, przez co nie są dla całej sytuacji zbyt reprezentatywne.
Jeśli przypomnę sobie jeszcze jakieś tytuły i jeśli nie zapomnę o tym poście to je tutaj zamieszczę.
Ostatnia scena nakręcona dla naiwnych.
Spojler:
Johny przecież zamykał na kluczyki torbę i dokładnie ją sprawdził czy jest zamknięta. To co wydarzyło się na lotnisku to kpina. Czy Kubrick robi z nas idiotów?
Jedna scena a psuje bdb film. Szkoda....
Co myślicie?