Widziałem kiepskie pierwsze i ostatnie 10-15 minut, a pomiędzy nimi kawał dobrego filmu. Obraz trochę psuje według mnie słabe i nierówne wprowadzenie, oraz zakończenie, które nie pozostawia po sobie zadowolenia. Jest banalne, i równie dobrze film mógłby się zakończyć w lokalu, gdyby zginęła w nim całość "ekipy". Można to było pociągnąć dalej jakoś sensownie, a nie przedłużać "agonię" dając nadzieję na inne zakończenie.
Co do ciągnięcia dalej. Czy Johny od początku brał udział w próbie przejęcia całego łupu i wykoszenia reszty wspólników? Dzielić się na troje, czworo, to nie to samo co z większą grupą. Ale tego tak nie pokazano, i historia tego nie opowiada. A mogłaby. To byłaby dopiero komplikacja, i wtedy nawet takie zakończenie dawałoby "sprawiedliwośc". A tak pozostał niedosyt, ale ogólnie było dobrze.
Odnośnie reżyserii i zaburzenia chronologicznego. Osobiście tego w filmach nie cierpię, i tutaj poza niedopracowanym początkiem, ta zaburzona chronologia jest świetnie poprowadzona. To rzadki przypadek kiedy naprawdę wpasowała się w cały niemalże film. Pod tym względem na plus. Niektóre ujęcia i sceny poprowadzone wręcz kapitalnie, ale miejscami (zwłaszcza na początku) jest nierówno.