Historia przeciętna, gra aktorska również - Brad nie dał rady. Film przegadany - ale jakość dialogów odbiega od Tarantonowskich. Jedyne zdanie warte zapamiętania pojawia się na samym końcu.
Kolejny film "lizak" - ot taka zabawa dla oczu widza - b. ładne zdjęcia, dobry casting, ciekawe wrzucone filtry, montaż i ujęcia i ubrania aktorów. Podobnie było w "Tinker, tailor, soldier spy".
Ostatnio taka moda się robi jakaś. Połączenie świetnie dobranych aspektów estetycznych z kiepskimi wymaganiami reżysera.
Jako, że lubię czelanki to 6/10.
no nie da się ukryć że dialogi z filmów Tarantino są na ogół jakością samą w sobie i wspomina się je i poszczególne sceny jeszcze długo. Teksty z Pulp Fiction - klasyka, scena Z Bękartów gdy Landa w chacie prowadzi monolog - mistrzostwo, Kill Bill i monolog Czarnej Mamby w samochodzie - ...I'm gonna kill Bill... ;)) uwielbiam. No z tego filmu raczej niewiele osób będzie przywoływać jakieś teksty....