Średni film, którego jedynym atutem jest bardzo dobra rola Brada Pitta. Fabuła prosta jak cep, reżyser aby trochę ją skomplikować powrzucał do filmu mnóstwo przydługawych konwersacji które tak nawiasem mówiąc nie wnoszą nic ciekawego do fabuły. Film pewnie miał być w konwencji dzieł Tarantino albo Guy'a Ritchie ale zamysł ten zbytnio się nie powiódł. Ogólnie rzecz biorąc film można obejrzeć ale żadnej rewelacji nie ma się co spodziewać, szkoda trochę tak fajnej obsady bo można by z niej wycisnąć zdecydowanie więcej.