Słaby, całkowicie przewidywalny scenariusz, dialogi w większości (jest kilka perełek) toporne i nudne. Gra aktorska na średnim poziomie, bez fajerwerków, których można by oczekiwać od aktorów tego formatu. Na pochwałę zasługuje reżyseria i oprawa muzyczna.
Andrew Dominik powinien zrezygnować z pisania scenariuszy i skupić się tylko na reżyserowaniu.
Zgadzam się ten film to nic nowego,gra aktorska bardzo przeciętna,Obejrzałem bo obejrzałem i tyle.
Reżyseria na odpowiednim poziomie ale popieram przedmówcę. Dialogi są tak kosmicznie wymęczone i drętwe że aż dziw bierze jak po przeczytaniu scenariusza Brad Pitt dał się w to wciągnąć. (Nie oszukujmy się Gandolfini i Liotta to pieśń przeszłości). Apogeum żenady dla mnie to rozmowa w hotelu jak jeden z bohaterów opowiada przez bodajże 15 minut że kiedyś mu stawał przy żonie a teraz już nie i że w sumie to za dużo pije.
Tragedia.