NICZYM. Gra aktorska, choć odrobinę ratowana przez Brada nie należała do wybitnych.
Postacie nie budziły we mnie kompletnie żadnych emocji, czy to pozytywnych czy negatywnych.
Sama historia też nie do końca mi się podobała, a już na pewno nie sposób jej
przedstawienia, który w opowieściach przedstawiałam mniej więcej tak - rozmowa w bliżej
nieokreślonym miejscu, napad, rozmowa w samochodzie, zabójstwo, rozmowa z barze,
rozmowa w samochodzie, kolejne zabójstwa, scena w prosektorium. Pomiędzy kolejnymi
scenami pojawiały się jeszcze papierosy wypalane tonami przez wszystkich bohaterów.
Podsumowując:
Historia - bla bla bla.
Gra aktorska - na 3 z minusem.
Efekty slow motion - nic specjalnego.
Muzyka - do mnie jakoś nie przemawia.
Może czegoś nie pojęłam, ale dla mnie film naprawdę słaby, włączając nawet wstawki
polityczne i bardzo przystojną buzię Pitta. Chyba pierwszy raz mam poczucie, że to naprawdę
nie są dobrze wydane pieniądze.
Zdaję sobie sprawę że nie tego można ocekiwać od filmu made in USA ale tak jak na mój sposób zapatrywania się na świat scenarzysta pokazał prawdziwość Ameryki i jej czzasem wielką brutalność. Nie wińmy aktorów ktorzy są normalnymi przyjaznymi ludzmi którzy swoje życzie poświęcili dla sztuki i tak to odzwierciedlają.Nie śmiem równać się z klasą pana Pit czy Gandolfiniego bo na Tynie przechodziiśmy z tego co pamiętam ale ich roleludzi zwykłych jak ja czy ktokolwiek na tym forum wiele pokazały na tle całego naszego świata i wielki szacunek dla tych osób.Tak więc takie jest życie raz lekkie raz bardzo brutalne czego sam mogłem zaznać Drogi przedmówco czy w Polsce czy na bliskim wschodzie czy jakże politycznie bliskiej Ameryce.Szanuję ludzie wszzystkich kultur i ras także wierz mi że tymbardzej scenarzyście a dalej idąc tym tropem reżyserowi cięzko jest przedstawić naszeewidentne człowiezczeństwo gdzzie liczy się kasa a nie przyjazń czy braterstwo wobec drugiego człowieka.Podrawiam Serdecznie Francos1
Także mam ogromny szacunek dla Brada Pitta i innych aktorów, a "Brad" zastosowałam jako skrót myślowy nie uważając, że kogoś to zrazi, choć rzeczywiście może do najgrzeczniejszych to nie należało ;)
Film nie podobał mi się ze względu na moją subiektywną ocenę, a nie dostrzegłam w nim nic poza brutalnością dla samej idei brutalności. Dlatego swojego zdania nie zmienię. Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź ;)