Szczególnie nie dla Polaków. Filmy Andrew Dominika nie mają konstrukcji kina mainstreamowego, są zbyt mocno indywidualne. Dlatego raczej nadają się na Cannes i
podobne festiwale bardziej artystyczne niżeli popkulturowe. Przeciętny widz tego nie zrozumie. Film dobry, choć brakowało nieco różnicowania tempa narracji.
jak się to ma do stwierdzenia "nie dla Polaków" ? Możliwe, że wychowałeś się w takim środowisku i z takimi ludźmi przebywasz bo nasz jest 40 milionów a ty ilu znasz ?
Wnoszę po tym, że film mocno przemycał treści polityczne i obecne problemy ekonomiczne amerykanów, które nam są obce, a podkreśliłem Polaków, bo ocena filmu jest niska u nas na filmwebie. Taka miara statystyczna.
Na IMDB ocena jest równie niska, a pewnie tam więcej ludzi rozumie "treści polityczne i obecne problemy ekonomiczne amerykanów". Może to jednak film jest słaby?
Myślę, że nawet mniej. Może z 0,8 jądra. Bo:
1. częściej się zdarza by facet miał jedno lub brak jąder, niżeli miałby ich trzy
2. kobiet jest więcej na świecie
Ty za to próbujesz mnie obrazić pisząc że jestem statystycznym Polakiem, ale nie zrobisz tego bo Polakiem jestem i, chyba w przeciwienstwie do Ciebie, się tego nie wstydzę. Film jest według mnie przecietny z tendencją do bycia słabym. Aktorstwo choć było najlepsza rzeczą w całym filmie, też należało do przeciętnych. Intryga, nijaka, nadałaby się na jeden 45 minutowy odcinek jakiegos serialu. Akcji jak na kryminał prawie żadnej, napięcia, bo to ponoć thriller, nie stwierdzono. Najlepszym podsumowaniem filmu jest to ze po miesiącu od obejrzenia prawie zupełnie nie pamiętam o co w nim chodziło. Na plakacie ktoś napisał "Ironiczny jak Pulp Fiction, stylowy jak Drive" , porównanie do Pulp Fiction czyli dzieła ponadczasowego jest niesmaczne, ale i przy Drive ten film jest o 2 klasy niżej. Znajomość amerykanskiej ekonomii czy sytuacji politycznej nie zmieni przeciętności tego filmu. To byl drugi film Dominika który widziałem, pierwszy "Zabójstwo Jessiego Jamesa" był filmem bardzo dobrym, wyróżniającym się w swoim gatunku, mimo pozornej nudy która biła z ekranu trzymał mocno w napięciu, ciekawa fabuła, świetne zdjęcia i dobre aktorstwo. Ten mu po prostu nie wyszedł, możesz zaklinać rzeczywistość, ale przyjęcie przez widzów (nie tylko w tej krytykowanej przez Ciebie Polsce) i krytyków dobitnie to pokazuje.
Nie krytykuję Polski, ani statystycznych Polaków, tylko typowych Polaków mając na myśli stereotyp, który potwierdzasz niestety. Stereotyp dotyczący fatalnego czytania/słuchania ze zrozumieniem i dostrzegania w tekście tylko tego co Ciebie interesuje, skutkującego wybiórczym podkreślaniem wypowiedzianych kwestii.
Jednym z punktów było stwierdzenie, że "nie dla Polaków" bo film mocno o kulturze współczesnej, ekonomii, gospodarce i kryzysie amerykańskim o którym Europa wie bardzo mało w dobie własnego kryzysu.
Kolejnym punktem było nakreślenie stylu i targetu filmów Dominika, który reżyserem popkultury nie jest. Dobiera tematy i gatunki filmowe mocno Hollywoodzkie, ale rozwiązania ma artystyczne z mocną dozą europejskiego egzystencjalizmu. Hasło z Pulp Fiction było może celne w dwóch scenach dialogowych filmu i też uważam, że jest na wyrost. Zupełnie inny język kina. Jeśli chodzi o porównanie z Drive, to mimo, że nie widziałem wcześniej takich porównań, ani haseł promocyjnych filmu, to mi film mocno skojarzył się własnie z Drive i jest mocno podobny w konstrukcji i stylizacji.
1. Neo-noir w obu filmach
2. Ogromny nacisk na dobór odpowiedniej ścieżki dźwiękowej. Wyszukane utwory świetnie budujące klimat albo psychodeli (Moon dance), albo charakter bohatera (The Man Comes Around).
3. Szeroka gama gatunków utworów i ich datowania. Niektóre pochodzą z czasów współczesnych, inne są sprzed wojny (Life is Just a Bowl of Cherries) i doskonale pasują do scen w których zmienia się atmosfera. Mamy elektro, mamy bluesa, mamy rock, mamy akustyczne.
4. Długie, pływające ujęcia w obu filmach. Stosunkowo mało cięć.
5. Spowalnianie akcji i budowanie napięcia
No Ty piszesz, że tego napięcia nie widziałeś. Ja pamiętam bardzo silne dwa momenty. Skok, który wykonali Ci dwaj nieudacznicy, podczas którego cały czas spodziewałem się, że pójdzie coś nie tak. Doskonale zbudowane napięcie i uwydatnione nerwy bardziej napastników niż ofiar. Drugim takim momentem jest zabójstwo ostatniego kolesia, Johnyego Amato i wyczekiwanie by zabić go z odległości.
Sposób filmowania i opowiadania przez Dominika jest bardzo niecodzienny i bardzo mocno nawiązuje budowaniem atmosfery w KTS do kina noir, tak samo Drive. Obejrzyj sobie noir lat 50tych to może zrozumiesz. Co więcej artystyczne zabiegi odstające od mainstreamu w filmach Dominika raczej podkreślają fakt, że celuje bardziej w Cannes niż Oskary i popkorn. Tu jest problem widzów, którzy oczekują od niego zupełnie czegoś innego, ale to raczej problem głupoty widza, skoro nie wie czyj film ogląda...
Znam filmy noir, jestem zafascynowany tą "stylistyką" ale w tym filmie nie zauważam żadnych podobieństw (może nie wiem co to neo-noir). Co do napięcia to faktycznie moment tego napadu o ktorym piszesz był chyba jedynym który trzymał w małym napięciu, natomiast zabójstwo Johnyego takie nie bylo w mojej opini. I tak jak mówię "Jessie James" był filmem bardzo udanym , ten taki nie jest. Może to nie jest gatunek filmowy dobry dla Dominika, jeśli chce się obejrzeć dobre filmy z tego gatunku to polecam właśnie filmy Nicolasa Windinga Refna twórcy "Drive" , Trylogia "Pusher" czy "Bleeder" to naprawdne niezłe kino.
Co do stereotypu który potwierdzam, bo to najbardziej mierzi mnie w twoich wypowiedziach. Jeśli chce się odnieść tylko do części twojej wypowiedzi, odnoszę się do niej rzeczowo przytaczając argument na to że nie masz racji, zarazem nie krytykując i nie odnosząc sie do reszty twojej wypowiedzi, od razu staje się stereotypowym głupim Polaczkiem?
Gdybyś znał filmy noir i byłbyś zafascynowany tą "stylistyką", to wiedziałbyś co to neo-noir. Drive właśnie jest filmem neo-noir. Z tego co piszesz nie wynika byś znał kino.
Masz rację, ja nie znam kina, Ty jesteś wielkim znawcą. Ja jestem tylko głupim stereotypowym Polaczkiem. Może i "Drive" jest filmem neo-noir, ale w takim razie neo-noir z filmem noir ma niewiele wspolnego. Proszę nie odpisuj, bo zawsze gdy zaczynam wierzyć że można z Toba podyskutować używająć jakichś argumentów, piszesz coś co zniechęca do dyskusji z Tobą. Nie jestes głupi czy mało inteligentny, wręcz przeciwnie, ale twoja zarozumiałość i poczucie własnej wyjątkowości sprawia że komunikowanie się z Toba jest bardzo trudne.
Ps. moj post miał wiele zdań , Ty odniosłeś się do jednego, jakie to polskie, jakie to stereotypowe...
Ps2. mógłbym napisać że ocenienie tego filmu przez Ciebie na 8 pokazuje że raczej nie znasz się na kinie, ale ponoć o gustach się nie dyskutuje.
pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia
Wypowiedziałem się na tamten temat, bo na inne które Ty się wypowiedziałeś - ja napisałem coś wcześniej i nie mam nic do dodania. Cały ostatni akapit Twojej przedostatniej wypowiedzi pozostawiam bez komentarza bo nie mam ochoty ciągnąć wątku stereotypu. Film porusza wiele kwestii których nie-amerykanin nie zrozumie.
Jeśli moja ocena tego filmu na 8 oznacza, że nie znam się na kinie, to wrzuć mnie do tego samego worka z laikami przyznającymi nagrody w Cannes. Będę czół się zaszczycony. Film dostał nominację do złotej palmy. To po prostu inny język narracji i niestety jeśli jesteś nastawiony na zjadanie popkornu to na takim filmie umrzesz z głodu.
Przykro mi, ale kompletnie tracisz wiarygodność rzeczowego rozmówcy jeśli nie znasz ani gatunku Neo-noir, ani tym samym esencji i sensu noir, nie dostrzegając, że Drive własnie doskonale odzwierciedla ten nurt. Jednocześnie mówisz, że jesteś zafascynowany tą stylistyką... Coś typu "widziałem 1 film z Indii. Jestem zafascynowany tą stylistyką mimo, że nie wiem gdzie się zaczyna, a gdzie kończy Bollywood".
Odsyłam:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Film_noir
http://en.wikipedia.org/wiki/Film_noir#Neo-noir_and_echoes_of_the_classic_mode
http://pl.wikipedia.org/wiki/Drive_(film_2011)
http://en.wikipedia.org/wiki/Drive_(2011_film)#Style_and_inspiration
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_film_noir_titles#2010s
http://www.portalkryminalny.pl/content/view/441/39/
http://listverse.com/2012/02/01/10-outstanding-neo-noirs-of-the-2000s/
Drive jest jednym z najistotniejszych przedstawicieli gatunku Neo-Noir obecnego wieku. Dla wielu najistotniejszym. Czym jest noir? Kino czarnobiałe lat 40-50 zbudowane: Wątki kryminalne lub gangsterskie, często z elementami perwersji, akcja pod osłoną nocy, często w deszczu, mokry lub wilgotny asfalt, długie cienie, lampy nocne, akcja w samochodach, często starych, dym papierosowy, przygnębiająca atmosfera, pesymistyczny ton, trzymanie napięcia, femm-fatale, unikanie czystego podziału na dobro i zło, brak happy endów. Czym jest neo-noir? Wszystkim co nawiązuje do kina Noir, ale wyprodukowane po latach 50tych XX wieku kiedy to wraz z powstawaniem kina kolorowego - gatunek Noir zaczął umierać, a był jednym z istotniejszych.
Również życzę miłego dnia i porządnej lektury. Gdybyś nie lubił wikipedii i innych niezależnych artykułów, które przytaczam, to polecam spacer do najbliższego sklepu sieci empik. Mnóstwo książek o tym prawi.
Czym jest film noir wiem doskonale, i wybacz ale tak jak stwierdziłeś wikipedia tylko liznęła temat. Nie będę udowadniał że widziałem więcej filmów, lub że wiem lepiej niż Ty. Nie wiem dlaczego Cannes jest dla Ciebie taką wyrocznią, skoro już wiele razy festiwal byl arena skandalu i kompromitacji, a i wiele filmow przecietnych dostawało nominacje (w tym roku obok "Zabić jak to łatwo powiedzieć" znalazło się chociażby takie "dzieło" jak "Whiskey dla aniołów").Choć przyznam że i tak ufam dużo bardziej tamtym nagrodom niż Oscarom. I może jesteś dyslektykiem, albo jakieś inne wytłumaczenia znajdziesz ale słowo "czół" aż razi w oczy. Pozdrawiam. Bez odbioru.
Gdzie stwierdziłem, że wikipedia liznęła jedynie temat? Na anglojęzycznej wersji jest bardzo dużo na ten temat, łącznie z wymienionymi dziesiątkami filmów w każdej dekadzie. To nie jest pogląd a fakt istnienia gatunku dłużej niż żyją Twoi rodzice.
Kolejne łapanie za słówka? W pośpiechu może w nieodpowiednim miejscu nacisnąłem alt...
Nie łapanie za słówka, a zwrócenie uwagi na poważny błąd. Czy ja napisałem że ty stwierdziłeś że wikipedia liznęła temat? Nie, to ja tak twierdzę ( ale fakt anglojęzycznej wikipedii nie czytałem).Widzisz po części może masz rację ale tylko po części, widocznie fascynuje mnie stylistyka filmów noir i jestem na tyle konserwatywny w tym że tylko filmów noir a nie neo-noir i tym podobnych które tak naprawde filmami noir nie są. O widzę że kolega nie dość że znawca to jeszcze jasnowidz, wiedzący w którym roku urodzili się moi rodzice, to zdanie to kolejna kompromitacja z twojej strony.
Podsumowując, wygrałeś, jesteś mądrzejszy ode mnie i od kilku tysięcy tutaj oceniających ten film i nie doceniających jego wielkości. Ja już więcej naprawdę nie zamierzam odpisywać.
1. Poważnym błędem byłoby stawianie takich kulfonów raz za razem. A znalazłeś jeden na tysiące słów w temacie.
2. " Czy ja napisałem że ty stwierdziłeś że wikipedia liznęła temat? Nie, to ja tak twierdzę"
Jak już pisałem, problem czytania ze zrozumieniem to choroba cywilizacyjna. Jak widać również pisania ze zrozumieniem. Poprzednio napisałeś:
"i wybacz ale tak jak stwierdziłeś wikipedia tylko liznęła temat."
To w końcu stwierdziłem czy nie stwierdziłem Twoim zdaniem, że wikipedia liznęła temat? Nie stwierdziłem, bo nie liznęła. Trzeba jedynie angielskiego się nauczyć zamiast wytykać kreskę nad nie tym "u".
3. Filmy neo-noir są filmami noir... Trzeba być ślepym żeby nie zauważyć tego w Drive. Jedyne co tam nie jest "noirowe" to zdjęcia, które nie są czarno-białe oraz parę scen w dzień. Reszta się zgadza. Gatunek Noir wraz ze zmianą czarno-białej technologii na kolorową ewoluował i stał się neo-noirem. Reszta założeń jest TA SAMA.
Jednym zdaniem: Każdy film neo-noir jest filmem noir, natomiast nie każdy film noir jest filmem neo-noir. Tak jak z kwadratem i prostokątem, odsyłam do podstawowych twierdzeń podgrup, podgatunków, podkategorii.
4. Masz w nicku datę 1985, więc zakładam, że to Twój wiek. Twoi rodzice pewnie są ok. 25 lat starsi od Ciebie, może 30. Więc są z 55 roku... Noir istnieje od lat 40, więc nie trzeba być wielkim jasnowidzem by stwierdzić to co stwierdziłem. Chyba, że masz 60 lat, a Twoi rodzice urodzili się przed Wojną.
5. Problemem tego filmu jest promocja, plakaty i hasła doklejane przez kretynów którzy nabierali innych kretynów. Tak jak sam trailer, który pokazywał tylko akcję. Są błędne oczekiwania i założenia. Jeśli film zostałby promowany pod kątem Drive i ewentualnie poprzedniego filmu Dominika, to oceny zostałyby przyznawane przez osoby, które oczekiwałyby właśnie takiego rezultatu na ekranie, a nie pseudo Tarantinowych rozrywek, których tutaj się nie da uświadczyć. Błąd promocji i na film poszli nieodpowiedni ludzie. Nie ta grupa docelowa. Nawet nie masz pojęcia jakie to ma znaczenie... Film zarobił swoje, ale oceny poszły w dół.
ostatni raz piszę tylko kilka rzeczy wyjaśnię
ad 2. tak napisałem, dopiero teraz zauważyłem, chciałem napisać że tak jak zauważyłeś nie lubię wikipedii bo tylko liznęła temat ale przez natłok myśli i szybkie pisanie napisałem to co napisałem i przepraszam bo tu jednak była ewidentnie moja wina. Język angielski znam na tyle żeby zrozumieć treść na wikipedii , po prostu tam nie zajrzałem.
ad.3 gdyby filmy neo-noir były filmami noir to by były filmami noir a nie neo-noir. Proste, aż nadto.
ad.4 myślałem że chodzi ci o gatunek neo-noir który z tego co wyczytałem (bo znawcą nie jestem) powstał w latach 60 a to już trochę po tym kiedy urodzili się moi rodzice.
ad.5 zanim obejrzałem film nie widziałem porównań do Pulp Fiction czy Drive , zauważyłem je wczoraj na plakacie który "wisi" tutaj na filmwebie. Nie wiedzialem też że reżyserem jest reżyser bardzo dobrego "Jessiego Jamesa". Moja ocena jest oceną tego filmu, nie bioracą pod uwagę tego jak się do niego wcześniej nastawiałem (bo się nie nastawiałem). Myślę że więcej osób oceniało w sposób podobny do mojego.
PS. jeśli chodzi o fascynację stylistyką noir , o ktorej napisałem wcześniej chodziło mi głównie o wizualną stronę filmu, czarno-białe zdjęcia, grę cienii, mgłę, deszcz, itp itd. może dlatego nie uznaję neo-noir za noir ;)
3. Ok, czyli Tygrys Bengalski nie jest Tygrysem, a Ty jako rodowity mieszkaniec Konina nie wywodzisz się z Polski. Wybacz więc za określenie "typowy Polak". Winienem rzec "Typowy koninianin". Kwadrat też nie jest prostokątem od dziś... W Koninie macie chyba inne podręczniki matematyki, biologii i całej edukacji jeśli nie rozumiesz zjawiska "podgatunku" czy "podgrupy".
4. Prawiłem o całym Noir i jego zasadach z których czerpie Neo-noir.
5. Więc po obejrzeniu powinieneś zobaczyć kto go zrobił by zrozumieć to co widziałeś, a przynajmniej język jakim posługiwał się reżyser, by móc sprawiedliwie oceniać. Autor chciał by film tak wyglądał, bo taki ma styl.
3. czyli futbol i futbol amerykański to to samo? tak samo jak marynarka i marynarka wojenna (tu zastosowałem żart gdybyś się nie zorientował). Piszesz że Drive to typowy film noir który tylko ma inne zdjęcia i nie jest czarnobiały (co w filmie noir jest kluczowe). Ps. nie jestem rodowitym mieszkańcem Konina, raczej elementem napływowym.
4. ok nie zrozumieliśmy się
5. od teraz juz wiem kto jest reżyserem, czy zmienia to moją ocenę? Nie. Każdy autor pewnie chce żeby film wyglądał tak jak wygląda, czy to oznacza że np. "Ciacho" mam ocenić na 10 mimo że jest gniotem?
Ps. dziękuję za dyskusję, trochę się dzieki niej dowiedziałem i nauczyłem. Gdybyś jeszcze nie był panem wiem wszystko lepiej, znam sie na wszystkim, byłoby cudnownie.
3. Nie, to nie jest to samo, ale wywodzi się z jednego i jak Piłkę Nożną, Rugby, Futbol Amerykański lub Soker nazwiesz Footballem to w żadnym wypadku nie robisz błędu. Tak jak z nazwaniem neo-noira noirem. http://en.wikipedia.org/wiki/Football
Napisałem, że zdjęcia czarno-białe są w klasycznym noir, a gdy przyszedł kolor nazwali go neo-noirem. W Chinatown Polańskiego wszystko jest na swoim miejscu tylko film jest kolorowy. To jest tylko środek technologicznych, a reszta technik i sposobów opowiadania pozostała niezmienna. Jak dodasz 3D do czarnobiałego filmu noir, to przestanie być noirem? Ręce opadają.
5. Oceny wprost nie powinno to zmienić, ale powinno zmienić Twoje podejście i interpretację, która powinna rzutować na ocenę. Ciacho to gniot, a Killing Them Softly to artystyczna forma wyrazu, której nie lubisz. To różnica.
Ponadto jesteś oporny na wiedzę. Nie wypuściłbym Cię z 6 klasy podstawowej gdybyś nie rozumiał, że kwadrat i prostokąt, to nie jest to samo, ale każdy kwadrat jest prostokątem, a nie każdy prostokąt jest kwadratem.
Marynarka wojenna to nie to samo co marynarka. Tu masz w ogóle dwa oddzielne znaczenia słów.
Piłka Nożna i Soccer to nie to samo, ale obie dyscypliny są footballem. Tu dochodzi aspekt kulturowy, bo w Europie mówiąc Football masz na myśli piłkę nożną, a w stanach Football amerykański, ale obie dyscypliny wywodzą się z brytyjskiego Footballu i każdy nazywać w ten sposób można. Dzwoń do Miodka, on Ci wyjaśni jeśli tego nie rozumiesz.
Człowieku , ty sam napisałeś o kwadracie, wiec albo Ty jesteś debilem, albo tylko takiego udajesz. I sytuacja z neo-noir i noir nie jest analogiczna jak sytuacja z kwadratem i prostokątem. Zauważyłeś że wywodzą się z jednego ( tak jak football i football amerykański) , zgoda, ale małpa i człowiek też wywodzą się z jednego a jednym nie są. O marynarce napisałem że to tylko żart, ale widzę "pan wszechwiedzący" jest zbyt poważny. Soccer i piłka nożna to to samo, tylko inna nazwa. A Killing them softly to może i dla Ciebie artystyczna forma wyrazu, ale to pokazuje tylko że artystą może być dziś każdy i artyzmem można nazwać wszystko nawet rzeczy nieudane. I masz rację kiedy dodadzą 3D , kolory , zmienią połowę ujęć wyróżniajacych film noir , wtedy DLA MNIE nie będzie to juz film noir (możesz sobie to nazwać neo-noirem) . Nie wiem czego nie rozumiesz i nie wiem dlaczego ręce opadają. Żegnam pana, jednak teraz już nie uważam żeby rozmowa była przyjemna.
Nie ma jak - krytykować, nie mając bladego pojęcia o czym się mówi. Ja bym od dawna zakończył ten temat. Jeśli ktoś nie zna analogii pomiędzy filmem noir, a neo-noir oraz jeszcze bezczelnie pisze, że nie mają ze sobą nic wspólnego, to dalsza dyskusja jest bez sensu.
Widzę wielką nadinterpretację, czy ja gdzieś napisałem że nie mają ze sobą nic wspólnego? W jednym masz rację dalsza dyskusja z Toba nie ma sensu.
"Może i "Drive" jest filmem neo-noir, ale w takim razie neo-noir z filmem noir ma niewiele wspolnego."
Jestes po prostu smieszny. ;) Nie potrafisz się przyznać do błędu.
gdybyś miał udostepnioną możliwość wysyłania prywatnych wiadomości wytłumaczyłbym ci sens tego zdania a także różnicę pomiędzy "mieć niewiele wspólnego" a "nie mieć ze sobą nic wspólnego". PS. wolę być smieszny niż żałosny, a Ty zdajesz się być osobą żałosną , i wybacz ale mam ciekawsze rzeczy do roboty niż użeranie się z osobą która nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
PS2. gdybyś zerknął trochę wyżej wiedziałbyś że do błędu potrafię się przyznać.
BEZ ODBIORU
Polityczne wykręty. Bez względu na to co miałeś na myśli (zapewne nic mądrego) Drive ma bardzo dużo wspólnego z noirem.
ZAZNACZAM ŻE TO MOJA OSTATNIA WYPOWIEDŹ I NIE MAM OCHOTY DALEJ DYSKUTOWAĆ
Soccer i piłka nożna to to samo! I proszę nie poruszaj już tego tematu bo brniesz w jakiś bezsens, bo to troche tak jakbyś pisał że Whisky i Whiskey to nie to samo.
Jeśli uważasz że neo-noir jest podgrupą noir-u to nie mamy o czym rozmawiać.
Tłumaczenie języka francuskiego jest śmieszne (znam go całkiem nieźle) a i greckiego trochę liznąłem. Więc pouczaj lepiej kogoś innego
Jeśli nazwiesz budowlę neobarokową że jest barokowa jest to błąd czy tego chcesz czy nie chcesz, tak samo jest z noir-em i neo-noirem , CZY TEGO CHCESZ CZY NIE CHCESZ.
I jeśli ktoś tu ma problem, to raczej osoba która mimo tego że wiele razy zaznaczyłem że dyskutowanie z nią nie sprawia mi przyjemności, dalej ciągnie temat i to w nocy z piatku na sobotę o godzinie 2:15. Nie masz życia po za filmwebem? Przykre.
PS. BEZ ODBIORU OZNACZA ŻE COKOLWIEK TU NAPISZESZ NIE ZAMIERZAM TEGO CZYTAĆ ANI NIE ZAMIERZAM ODPOWIADAĆ, NIE Z KIMŚ KTO MA SWOJE CZĘSTO NIEGŁUPIE ARGUMENTY ALE NIE PRÓBUJE ZROZUMIEĆ ŻE W WIELU KWESTIACH RACJI NIE MA, I Z KIMŚ KTO NIE PREZENTUJE ŻADNEJ KLASY ( TEKST O MAŁPIE W TWOIM OSTATNIM POŚCIE)
ŻEGNAM!
I na koniec, przestań próbować być jasnowidzem, nauczycielem i znawcą wszystkiego na raz. Nie wychodzi ci to TĘPAKU!
Masz rację, z tym, ze film nie dla przeciętnego Polaka oglądającego sagę o Wilkowyjach.
Po części masz rację. Filmy Dominika nie są kinem popkultury. Jego film "Zabójstwo Jessego Jamesa..." był arcydziełem, lecz temu filmowi duuużo brakuje do tamtego poziomu. Nie trzeba być ekonomistą, aby zrozumieć o co w tym filmie chodzi, ale nawet to nie zmienia tego iż film jest przeciętny. Zgadzam się że filmy Dominika nie są dla przeciętnego Polaka, lecz nie uważam że to iż wystawi mu słabą ocenę ma jakiś związek z tym, iż nie rozumie alegorii politycznej w filmie. Bardziej niska średnia bierze się z tego, że według wielu film jest nudny i nic się nie dzieje "troche postrzelali, a resztę przegadali". Pozdrawiam.
W Lincolnie dzieje się znacznie znacznie znacznie mniej i polityka tamtych czasów jest jeszcze mniej zrozumiała dla przeciętnego Polaka. A mimo to film ma 12 nominacji do oskarów i na filmwebie średnią o oczko wyższą bo 6,9. Czemu? Gdyż ludzie głosują nie dość, że na nazwiska i tytuły to jeszcze budują własne oczekiwania nie znając do końca warsztatu autora. Ja po "Killing them softly" nie spodziewałem się czegoś wielce innego.
Twój post otwierający temat to wyjątkowy banał. Nie ma na świecie filmu, który byłby dla każdego. W mojej ocenie film ma świetną formę, a treść udaje ambitną i jest jeszcze bardziej banalna, niż to co piszesz.
Zaryzykuję stwierdzenie, że to typowy film dla ludzi, którzy lubią "wymagające" dzieła, które na skróty uciekają od mainstreamu. Jako całość film jest mniej niż średni. Standardowy obraz dla oczekujących od kina "czegoś więcej", oświeconych pseudo-znawców, krytyków w śmieszny sposób podskakujących wśród motłochu.
Ponieważ piszecie o dorobku reżysera, muszę dodać, że jak dla mnie "Zabójstwu..." niedaleko jest od arcydzieła. Lubię też popcorn.
Nikogo nie chcę obrażać. Pozdrawiam i życzę dystansu.
Banałem jest stwierdzenie "o gustach się nie dyskutuje", które często się pojawia. Stwierdzenie, że "film nie jest dla każdego" nie ma na celu wywoływania polemiki nad dziełami uniwersalnymi. "Każdy" w tym kontekście jest widzem globalnym, popkornowym i takim, który od tego filmu powinien trzymać się z daleka jeśli nie jest otwarty na inne formy ekspresji.
Treść filmu do naprawy, ale forma zdecydowanie na plus. Arcydzieło to nie jest, ale film co najmniej udany w języku narracji Dominika. Co do jego poprzedniego filmu, który był dla Ciebie niemal arcydziełem, to tutaj też internauci mają nieco inne zdanie. 7,2 dla takiego filmu to również zdecydowanie za nisko. Spokojnie oczko więcej, tak jak spokojnie półtora oczka więcej dla Killing Them Softly. Niestety nieprzystępna forma rzutuje na to, że Dominik odbierany jest tak jak jest, mimo popkornowych tematów jakie wybiera.