film kapitalny! w końcu coś innego niż ten chłam i wiotkie filmy akcji najeżone nie wiadomo jakimi
to jeszcze efektami specjalnymi. Gra Pitta fenomenalna. dalej mnie dziwi dlaczego takiej klasy
aktor nie dostał Oscara? Gandolfini również geniusz. dialogów większość może nie zrozumieć,
ironii, humoru itp. pozytyw dla Mendelsonha również piękna gra aktorska. Nie idź jeśli
spodziewasz się wielkich wybuchów pościgów itp itd. tu gra aktorska gra i grać będzie pierwsze
skrzypce, a dialogi miód dla uszu. Polecam prawidziwym kinomaniakom
Mi się również podobał ale teksty typu film nie dla idiotów pisze właśnie ich lider!
Zabójstwo JJ bardziej przypadło mi do gustu. Fil ponury, mroczny, brudny, duszny klimat, ale efekt końcowy świetny. Tylko sam nie wiem czemu, bardziej kolorowe The Drive przypadło mi do gustu, chociaż aktorsko to Gosling nie umywa się do Brada.
Cytuję:
"Nie idź jeśli spodziewasz się wielkich wybuchów pościgów itp itd. tu gra aktorska gra i grać będzie pierwsze
skrzypce, a dialogi miód dla uszu. Polecam prawidziwym kinomaniakom"
Przecież to nie film sensacyjny bystrzacho... to żaden idiota nie bedzie oczekiwał jakichś wybuchów, bomb i broni w której amunicja się nie kończy. Przestań....
Dialogi całkiem niezłe, ale za długie a jeśli są za długie zaczynają irytować + jeśli do tego nawijają jedno, kończą i za chwilę mówią o tym samym...
Gra aktorska bardzo fajna. Kilka też naprawdę fajnych scen.
Ale za całokształt daję 5. Dobrze, że nie długi ten to można przebrnąć.
Tak poza tym chciałbym odnieść się do wszystkich "kinomaniaków" którzy mówią/piszą "film nie dla idiotów".
Mógłby mi ktoś podać definicję filmu który nie jest dla idiotów? To musi być jakiś gatunek filmu? Zależny jest od tego kto w nim gra?
Ludzie palnijcie się w łeb... Nie każdy jest taki sam, każdy ma swoje zdanie i może mu sie spodobać film lub nie.
Ja oceniłem film ten na 5. Ktoś na 10
Ja oceniłem przykładowo jakis tam film " Ania srała pod drzwami" na 10 a ktoś na 4 to w takim razie ja za każdym razem miałbym gadać że to nie film dla idiotów.
Takie komenty to największy upadek człowieka myślącego....
"Film nie dla idiotów"
Już ci mówię. To taki film który u przeciętnego idioty nie wzbudzi uśmiechu na twarzy, a wzbudzi nastolatek posuwający szarlotkę (American Pie), czy gość walący sobie konia przed kamerą (Ali G), ewentualnie obleśny typ z kazachstanu (Borat).
Nie rozbawią ich dialogi które wyglądają na poważną rozmowę ale de facto jest pełen humoru jak w Pulp Fiction, czy choćby scena przed skokiem w samochodzie w "Zabić jak to łatwo powiedzieć" i akcja z obrzynem.
Drugi typ idiotów to taki który zastanawia się czy audi pociągnęłoby sejf czy nie (szybcy i wściekli 5) oraz czy ciężarówka rozwali filary olbrzymiego budynku (również szybcy i wściekli 5) i zajadle się przy tym kłócą - wiem bo byłem świadkiem właśnie tej sceny.
Trzeci typ idioty który również miałem okazję spotkać to taki który mówi "ja oglądam lepsze filmy bo są nowsze od twoich" - dokładnie cytuję co do słowa. Argument po byku, bo tym stwierdzeniem uważa że 12 gniewnych ludzi jest gorszy od Ali G bo Ali G jest nowszy, kolorowy i jest komedią.
Masz definicję idiotów podaną na tacy. Teraz już możesz śmiało stwierdzać - to nie jest film dla idiotów.
A co do tematu to zgadzam się w 100% z założycielem tematu. Liczyłem nawet na nominację do Oscara w tym wypadku ale niestety...
To twoja definicja idioty. Ktoś może powiedziec tak o tobie że nie lubisz ruchanej szarlotki i jesteś idiotą. Nie ma takiej definicji żeby każdy się z nią zgodził. Idiota to stan umysłu.
Wg. ciebie idioci powinni oglądac tylko durne komedie. Tak stwierdziłeś. A co z ludźmi któryzy doceniają np. Ali G., doceniają 12 Gniewnych Ludzi, Amrican Pie i Pulp Fiction? Ja tam do nich nie należę, ale co w takiej sytuacji? Ten ktoś jest idiotą?
Bez przesady z tym arcydziełem, historia prosta jak konstrukcja cepa, same postacie też niespecjalnie rozbudowane, brakuje jakiegoś dramatyzmu, wyborów i emocji, sama aluzja do świata wielkiej polityki i przeplatanie akcji przemowami polityków, ocenami kryzysu też nie są czymś odkrywczym i wcale nie dodają jakoś specjalnie filmowi głębi.
...film jest świetny...fakt nie każdemu do gustu może przypaść...ale mnie takie kino siada......Ameryka to nie kraj narodu, tylko interesów....dawaj kase !!!!
nie dawaj kasę, tylko...
"A teraz mi k***a zapłać" - ostatnia scena w barze to jedna z lepszych scen w historii kina.
Dokładnie - Pitt powinien mieć na koncie co najmniej ze 3 Oscary, a nawet jeśli nie Oscary to zdecydowanie więcej nominacji niż miał dotychczas
jak pomyślę że taki np. christoph waltz ma 2 to szlag mnie trafia, gość zagrał dwa razy praktycznie to samo i proszę.... a brad w każdym filmie daje popis aktorstwa, gra odmienne postacie, widziałem go ostatnio w world war z; przykładny tatuś i bohater wyrusza by walczyć z zombiakami, w killing them softly cyniczny zimny zabójca, dwie zupełnie inne postacie aktorstwo najwyższej próby. i co? oscara dalej nie ma.
A "zabójstwo Jessiego Jamesa..."? nawet nie miał nominacji co jest kompletnym skandalem. Za "Moneyball" powinien być Oscar zdecydowanie bo nie miał konkurencji. "Przekręt" świetna rola, "Podziemny krąg" genialne, "Bękarty wojny" genialnie zagrał "12 małp" świetnie ale tu konkurował ze Spaceyem o Oscara, "Wichry Namiętności" - rewelacja.
A byłem pewien gdy zobaczyłem "Zabić jak to łatwo powiedzieć" że kilka nominacji w tym za najlepszy film do Oscara mieć będzie.
Oscary gówno znaczą - popatrz że DiCaprio żadnego nie dostał, nawet za 'Co gryzie Gilberta Grape'a" a za Tommy Lee Jones dostał za Ściganego nie wiem jakim prawem bo zagrał tam normalnie - pełno jest takich katastrofalnych pomyłek....
absolutnie się z tobą zgadzam, tyle doskonałych filmów i ról nie dostało oscara że nie ma co się sugerować tą nagrodą. powiedz mi jak widzisz że film dostał oscara zachęca cię to do pójścia na niego? bo mnie wcale. a co do brada każda jego rola jest wybitna, zawsze gra na najwyższym poziomie w sumie większość jego krwacji to powinien być oscar albo przynajmniej nominacja do niego.
Spoko - będzie miał 70 i więcej na karku to dostanie Oskara za całokształt twórczości... Potrzebne to jemu jak pośmiertny Order Odrodzenia Polski. Docenią dopiero jak odejdzie - czy z branży czy "w ogóle"nie będzie miało znaczenia...
masz rację, ważniejsze jest to w ilu doskonałych filmach zagrał i to że pozostanie w sercach widzów. oscar to tylko głupi gadżet, kolejny bibelot do odkurzenia na półce.