A ja się nie zgadzam, że ten portal jest ścierwem chociażby dla tego, iż sam mam tu konto, oceniam i komentuje filmy. Nie mniej jednak ludzie którzy wywindowali tak niską ocenę w tym przypadku chyba nie poczuli klimatu tego filmu, nie zauważyli w jaki sposób został nakręcony, przegapili scenę kiedy ginie Markie Trattman, nie dostrzegli wspaniałej gry aktorskiej i ogólnie byli ślepi gdy oglądali ten film... Praca kamery, efekty, kolory i w ogóle te z pozoru niedoskonałości soczewki którą był kręcony ten film (np. jedna z początkowych scen kiedy pokazane jest to biedne małe coś, co niby ma robić za psa) były chyba nie widoczne dla oceniających poniżej 5. Już nie wspominając o wspaniale wykreowanych postaciach, ich ideach, tego czego się boją, wg jakich zasad moralnych postępują - to wszystko zostało chyba przegapione gdy obserwowali bohaterów w tym filmie.
Wydaje mi się, że gdyby reżyserem tego filmu był pan Tarantino to nota skoczyłaby do co najmniej 7.5 (oczywiście w samym filmie nic nie zmieniając). Byłby same ochy i achy.
Witam Szanowne Grono ;)
Nie przesadzajcie. I nie obrażajcie innych użytkowników portalu. Ten film jest po prostu męczący. Tylko albo aż tyle. I nic tego nie zmieni. Obejrzałem w kinie i się po prostu .... zmęczyłem. Nie wynudziłem, nie wyspałem, ale właśnie zmęczyłem. Wg mnie to pseudoartystyczne kino. Miało być dobrze, a wyszło jak wyszło - ciężko i niezbyt strawnie. I nawet BP tego nie był w stanie uratować ;). Liotta jako tako, ale to niczego nie zmienia. Owszem, są naprawdę niezłe momenty. Ale wybaczcie - czy dla kilku dialogów czy sytuacji miałbym ocenić ten film wyżej? Nie wydaje mi się. Tutaj po prostu brak klimatu.
pozdrawiam
co rozumiesz przez sformuowanie "pseudoartystyczne"?bardzo mnie to ciekawi.wlasnie prawdziwa sztuka ma to do siebie ,ze moze byc ciezka i niestrawna bo nie jest dla kazdego.nie chodzi tu o to ze ktos jest lepszy czy gorszy ,tylko o to ze ktos np bardziej rozumie dany temat ,zna kontekst - reszta to rzecz gustu.piszesz ,ze brak klimatu a wg mnie klimat jest jednym z najmocniejszych stron tego filmu.
Ok, zgadzam się, że sztuka nie jest dla każdego. A już 'prawdziwa sztuka' tym bardziej ;). Ale ten film jest po prostu słaby. I nic tego nie zmieni. Idąc Twoim tokiem rozumowania nawet najgorszego gniota można podciągnąć pod sztukę, bo podoba się trzem osobom. Trzem! Ale to sztuka. W dodatku elitarna. Rzecz jasna nie twierdzę, że 'Killing...' to gniot. Oceniłem na cztery gwiazdki, co idealnie oddaje (wg mnie) wartość filmu. Oczywiście każdy ocenia po swojemu - jednym się podoba, innym nie. Każdy ma swój gust. Tylko chodzi o to, że zdecydowanie zbyt często używa się słowa 'artystyczny', 'sztuka' lub 'elitarny' w odniesieniu do filmów, które na to nie zasługują. Nie dorabiajmy ideologii do kiepskich produkcji.
A jeśli już mowa o sztuce (w odniesieniu do kina), to wg mnie jest tak - sztuką jest zrobić film, który w równej mierze zaspokoi gusta przeciętnego widza jak i wysublimowane podnibienie konesera. I takich filmów jednak trochę jest. Natomiast wyprodukowanie miernego filmu, który większości się nie podoba nie jest sztuką, bo zawsze znajdzie się te 5 lub 10%, które się nim zachwyci.
pozdrawiam :)
jasne ja sie zgadzam z e wszystkim co teraz napisales oprocz jednego - ze to slaby film :) pozdro
Poza tym na IMDb ten film też ma zadziwiająco niską ocenę. Także pewnie podoba się tylko niektórym.
z kolei na rotten tomatoes ma 88% ,a na filmwebie "dziela" typu Eurotrip czy Harold i Kumar maja po 8.dla mnie to jest kwintesencja scierwa
przesadziłeś z tym 88:) ma 75 a top critics 67. bardzo mi się podobał ten film chociaż rozumiem trochę te zarzuty dotyczące dość nachalnej próby wprowadzenia polityczno/ideologicznego kontekstu
No ale niby dlaczego nie? Taki film i już. Jakby próbowali narzucać taki polityczno/ideologiczny kontekst w sposób nieudolny - to co innego. Ale jeśli mamy mieszać z błotem film, który pokazuje jakiś kontrowersyjny światopogląd tylko dlatego że tłumowi się nie podoba, to może cofnijmy się od razu do średniowiecza i posadźmy Pana Andrew Dominik na krześle tortur.
faktycznie teraz ma 75% ,ale jak sprawdzalem wczesniej mial 88%.wogole jestem wsciekly na ten filmweb bo poprzednie filmy Dominicka uwazam za arcydziela ,zwlaszcza "Zabojstwo" kiedy zobaczylem srednia "Killing them softly" pomyslalem ze boje sie ogladac bo rezyser ktorego tak cenie sie zeszmacil i ze film faktycznie slaby itp
a tu jeb! film swietny ,co prawda nie poetyckie arcydzielo na miare "zabojstwa" ale nie taki byl zamiar tego filmu
Wiesz że ponad 60 % zarejestrowanych użytkowników portalu to rozrzut pomiędzy 15 a 18 lat??
Połowa z oceniających te filmy nie ogląda ich do końca.
Laski wrzucają na ekran z powodu Pita ale że z fają na wierzchu nie chodzi i nie mogą się masturbować podczas seansu dają 3.
Faceci dają 2 bo skoro nie pokazuje faji nie mogą jej sobie porównać ze swoją .
Stąd niska ocena :)
Ja dobrze o tym wiem. Niestety nie dotyczy to jedynie Filmwebu lecz całego internetu. Pewnie z 25% kont to fake konta po to by wystawić ocenę 1 lub 10 dla filmu, który zasługuje na inną ocenę.
Ale spoko już pomalutku rośnie ocena tego filmu, z 5,7 wskoczył na 5,9. Widać, że po prostu schodzi z ekranów kin.
A zabójstwo też genialny film. W obu przypadkach widać te same efekty soczewki - genialne.
Dopiero teraz doszedłeś do takich wniosków? Jeżeli chcesz przed seansem rzetelnej oceny, a na pewno sensowniejszej niż tutaj, to skoreluj oceny z rottentomatoes i imdb i voilà (szczególnie z tego pierwszego, naprawdę dobra strona)
Co do filmu to niestety się zawiodłem, czasem tak bywa ale to pewnie kwestia gustu.
Film bardzo dobry. Snuje się mozolnie, ale z klasą. Świetnie zagrane postacie. Ocena na filmwebie zdecydowanie zaniżona.