Ostatni film jaki oglądałem z Seagalem sięga moich lat młodzieńczych czyli ok.25 lat temu kiedy byłem zafascynowany takim kinem.Obecnie omijam wielkim łukiem produkcje tego pana jak i innych z tego sortu.
Ja również. Pierwszy film z Seagalem jaki oglądałem to "Nieuchwytny". Obecnie omijam jego filmy szerokim łukiem, podobnie jak filmy z Van Damnem, Dolpfem Lundgrenem, czy Chuckiem Norrisem. Każdy ich film ma podobny scenariusz.
Ja je uwielbiam od dziecka, nie wiem czy to sentyment czy co, ale lubię je. Jedyne co mam do takiego kina to tylko to że ci starzy wyjadacze strasznie się postarzali i już nie kopią jak kiedyś, a nowych (młodych) karateków którzy by chcieli grywać w takich filmach jak na lekarstwo. I tak Seagala czy Lundgrena to, tak bardzo nie dotyczy bo oni jeszcze dają radę, ale np. Lorenzo Lamas porażka.Szkoda patrzeć idole z dzieciństwa tak się rozmieniają na drobne. Już mógł się zająć działalnością charytatywną jak Norris, który kupę dobrego robi dla dzieciaków.
Lubiłem filmy Nicolasa Cage'a dopóki grał w filmach katastroficznych czy fantastyczno - przygodowych tzw. "dobrego duszka", teraz gdy zaczął grywać obleśnego gangstera napawa mnie on obrzydzeniem.
Moim zdaniem on średnio pasuje do ról w filmach gangsterskich. Ale ogólnie lubię gościa.