Ewenement w kinie polskim: jeden z najbardziej antyklerykalnych filmów nie powstał w dobie stalinizmu, ale w formie surrealistycznego widowiska, nie tylko dzięki obsadzie utrzymanego w klimacie "Kabaretu Starszych Panów". Lekkie i zabawne, choć z wyraźną myślą przewodnią. Raczej nie na dzisiejsze czasy ;)
Film świetny, książka jeszcze lepsza a najlepszy Henryk Bąk. Jeśli mogę się wtrącić to powiem, że nijak nie można uznać, że premiera tego filmu (1963) przypadła na "dobę stalinizmu". Pzdr.
Oddaję honor, napisałeś coś innego. Pzdr.
Ten film jest tak antyklerykalny, jak "Monachomachia" Krasickiego...
Antyklerykalny? To może "Sami swoi" są antychłopscy, a "Czterdziestolatek" antyinżynierski?