Jest klimat, jest kryminał, jest Al Pacino, ale ten film zabiła scena z Murzynem w kowbojskim kapeluszu na przesłuchaniu. Czy ktoś może mi wytłumaczyć co on tam robił? Dlaczego gejowski Murzyn pojawia się znikąd i leje ludzi po pyskach? Skąd? Dlaczego? W nosie mam kto był mordercą - to jest prawdziwa zagadka filmu.
Czytałem o tym apropo tego filmu i to była stara metoda używana przez gliniarzy podczas przesłuchiwania podejrzanych. W całej sprawie chodziło o to że gdyby ktoś zgłosił skargę i miał powiedzieć że został pobity przez czarnego policjanta w samych majtkach i kowbojskim kapeluszu to - no właśnie - nikt by nie uwierzył.
Kurczę, nie spodziewałem się, że istnieje w ogóle odpowiedź na moje pytanie, ale dzięki :-)
Genialna metoda. Ciekawe czy w Polsce przyjęłaby się np taka "Dyanne Thorne" z batem :)