ale film sam w sobie bardzo dobry: swietnie oddany klimat tamtych, amerykanskich lat - i swiatek gejowski. Jezus maria, jakie to bylo realistyczne... I dodatkowo watpliwosci Steve'a odnosnie jego tozsamosci... ah, dobrze odegrana rola, naprawde! Al Pacino i jego 'stare' filmy.. to jest cos! Panom nie do konca polecam, dlatego ze wielu z nich bedzie zbulwersowanych motywem 'gejowskim' ;) Jest tak dosadnie przedstawiony... bez cackania sie.
A ja polecam również panom. Nie widzię w tym nic bulwersującego. Ot, samo życie:)
...hmmmm.....'bez cackania sie' powiadasz?....toz tam co chwile panowie sie....cackaja w klubach...;)...a sam film....hmmm...no coz, film jak film....tylko jak na 1,5 godziny seansu to zdecydowanie za duzo jest tam facet-uff....a feeeeee.;)
'Panom nie do końca polecam' - jeśli ktoś ma mocne poczucie, że cieplakom to w pysk, lepiej niech nie szarpie sobie nerwów. Jak ktoś ma ciut dystansu i nie reaguje wymiotami, może spróbować. Ale supersamcom nie polecam, ego boleć będzie.
Jako dziewczyna nie mam tego problemu, obserwowałam jednak reakcje...
Jeśli ktoś ma silną psychikę, nie zrobi to na nim wielkiego wrażenia. Jeśli kogoś będzie "boleć ego" , nie jest żadnym supersamcem, tylko po prostu jest słaby psychicznie. Film ma prawie 40-lat i już nie szokuje tak bardzo jak kiedyś.