Dramat, Thriller, Kryminał, Sensacja... "Zagadce zbrodni" można przypisać kilka "podgatunków" ale jest to przede wszystkim wspaniały, poruszający, wciągający (i nie puszczający ze swych objęć do samego końca!) film o "policjantach i złodziejach". Emocje momentami sięgają zenitu, napięcie jest nie do wytrzymania, a zdjęcia dodają całości niespotykanej atmosfery. Jest trochę śmiesznie, trochę smutno ale przede wszystkim bardzo ponuro. I tak właśnie powinno być w realistycznym filmie o zbrodni. Dopełnieniem tej grobowej atmosfery jest jakiś nienazwany, ale wyraźny smutek, który rysuje się na twarzach bohaterów. Końcowe sceny, kiedy policjanci toczą swego rodzaju "psychologiczny" pojedynek z przypuszczalnym oprawcą, w mojej opinii są jednym z najlepszych "obrazków" w historii tego kinowego gatunku. Oklaski.
P.S. Jeśli chcielibyście zobaczyć film równie inteligentny, w podobnym klimacie ale amerykańskich realiach, to polecam "Zodiak" Finchera.
zodiak operuje na zupełnie innej płaszczyźnie niż memories i tak jak jednemu może się podobać jedno, drugie nie musi. dla mnie zodiak był nudny, przegadany i przekombinowany. memories natomiast wciągnął mnie po 15min i tak zostawił do końca. jest wszystko co takim filmie powinno być, dramat, thriller, suspens,realizm. I to w idealnych proporcjach. Tylko polecać i czekać aż amerykańce zrobią remejk z vinem dieslem czy innym pierdolcem w roli głównej
W "Zagadce..." jest nieco więcej akcji i "horroru"... Ale "Zodiak" to świetna rekonstrukcja śledztwa, będąca w opozycji dla filmów z Van Dislem, czy jak się to to nazywa :D. Mamy też świetne kreacje aktorskie, wiernie odtworzony klimat Ameryki lat 60 i 70, niezapomniane sceny morderstw. REALIZM REALIZM i jeszcze raz REALIZM. Nic mi więcej nie potrzeba ;)
memories to też przede wszystkim realizm, nie doszukałem się w tym filmie luk fabularnych czy niezgodności ani nieludzkich zachowań. widać, że postacie są bardziej 3D niż awatarze. mnie po prostu nie odpowiada forma pseudo dokumentu jakim zodiak jest. dawno widziałem, ale wrażeń pozytywnych po tym filmie nie mam. wiadomo są filmy, które mniej zrażają do siebie widzów i są takie, które bardziej. azjatyckie produkcje mają to do siebie, że są azjatyckie i masa ludzi tego nie obejrzy bo 'skośne' itd. też jest sprawa reżysera, czy znany czy nie...
Suma sumarum, poza wątkiem przewodnim i że 'na faktach' moim zdaniem ww filmy nie mają ze sobą nic wspólnego.
A według mnie mają bardzo wiele wspólnego. I na tym zakończmy, bo żadna strona drugiej nie przekona ;).