który stara się przebić poprzednika większą ilością akcji i efektów specjalnych, dla wielu słaby film, ale mi się podoba ze względu na szybsze tempo i widowiskowość, sporo scen jest przesadzonych, ale w przypadku kina rozrywkowego jest to normalne
Takich filmów już nie będzie. Teraz widzowie uważają, że scena z furgonem wiszącym nad przepaścią jest zbyt długa i nudna, ale kiedy się ją oglądało w latach 90-tych po raz pierwszy to był ideał kina akcji z ciągłymi zwrotami akcji i budowaniem napięcia u widza, czy bohaterom uda się wyjść cało z tej sytuacji.
Zaginiony Świta ma podobny klimat co Indiana Jones i Świątynia Zagłady. Nie każdemu się może spodobać ten inny bardziej brutalny i mroczniejszy niż Jurassic Park klimat, a scenariusz daje spory niedosyt od strony logicznej w wielu momentach trzeba za często przymykać oko na zachowania poszczególnych bohaterów, ale główny atut filmu czyli dinozaury pojawiają się częściej niż w cześci pierwszej i Spielberg wraz ze swoją załogą od efektów specjalnych wykorzystują ten potencjał aż do samego końca w postaci ikony Parku Jurajskiego robiącej sobie krótki spacer po mieście.