Motyw przewodni: US Army i Silicon Graphics ratuja Ziemie, wbrew knowaniom terorrystow, ktorzy ze wschodu. Padlem. Ale to dopiero poczatek: co chwile mamy typowe dla familijnych fimow stwierdzenia jak "zabic, smierc, zaatakowac, zastrzelic, destrukcja". Wiele scen nie dla dzieci - po prostu rozwalilo mnie jak malolat bawil hologramem w wersji toples. Bohaterzy doprowadzaja do drgawek i odrazy - sa ordynarni, irytujacy i bezdennie glupi w swoim samozadowoleniu. Sceariusz bezczelnie zerzniety z Aliena, 5tego elementu, Ukrytego wymiaru i innych klasykow SF - slow brak na tupet scenarzysty.
Wielkie G**O dla cwiercinteligentow - chroncie swoje dzieci przed takimi filmami "familijnymi".
PS
Pytanie za 100 punktow - co tu robia dobrzy aktorzy?