Wątek z Benignim to perełka, ratuje film przed klęską, dla mnie 8/10, celebrytoza genialnie obśmiana, finał słaby wyciąłbym go i zrobił z tego wątku etiudę,
Wątek z Allenem - słabizna, cienkie dowcipy, przewidywalne do bólu, oparte na jednym gagu 4/10
Watek z Penelopą - słabizna, cały oparty na je cyckach i wtórny wobec Afrodyty, moralizatorstwo za piątkę 3/10
Watek z Baldwinem to typowe psychoanalityczne allenowskie międlenie, aktorsko najsłabsze, żenua 3/10