PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=616141}

Zakochani w Rzymie

To Rome with Love
2012
6,3 84 tys. ocen
6,3 10 1 84207
5,1 38 krytyków
Zakochani w Rzymie
powrót do forum filmu Zakochani w Rzymie

Film "O północy w Paryżu" był roztrąbiwany jako film, w którym Carla Bruni oprowadzi Was
(Nas) po Paryżu. Teraz Penelope Cruz udziela Wam (Nam) lekcji miłości. W pierwszym z
tych filmów Carla Bruni była na ekranie przez około trzy minuty. W drugim, rola Pnelope Cruz
była na pewna większa w stosunku do roli Bruni w "O północy w Paryżu", ale i tak była to
nieduża rólka. Czy nie uważacie, że to trochę robienie widzów w konia?

ocenił(a) film na 8
Wilczu

Nie.

imjustakid

Wytłumaczcie mi, dlaczego. Może bardziej na przykładzie Carli Bruni.

użytkownik usunięty
Wilczu

Nie.

Wydaje mi się, że jak już zajmuje połowę miejsca na plakatach, połowę długości trailera i połowę długości tekstów o tym filmie, to mogłaby na nim być chociaż w 1/10.

użytkownik usunięty
Wilczu

Uznaję to za zwykły filmowy marketing. W większości produkcji, w których pojawia się wielka gwiazda, nawet w roli drugoplanowej, trailer zachęca widza do zobaczenia nowej kreacji tego, czy tamtego aktora, lub aktorki. Autor wątku pyta, czy sądzę, że jest to oszukiwanie widza - według mnie, nie. A przynajmniej nie inteligentnego widza, który był już parę razy w życiu w kinie. :) I przy okazji - przepraszam, że od razu nie podałam argumentów mojego stanowiska, rzadko zostawiam takie wypowiedzi na forum.

ocenił(a) film na 3
Wilczu

Tak.

ocenił(a) film na 7
Wilczu

Szczerze, to nie. Czy te stwierdzenia mijają się z prawdą? Skądże. Jak najbardziej odzwierciedlają zaistniałą sytuację. No w przypadku Bruni można by polemizować, jednakże to jej bohaterka rozpoczęła przygodę z Paryżem jak i kulturą. Nie ważne czy była na ekranie minutę, dwie czy całe sześćdziesiąt. Od niej się wszystko zaczęło. To samo z Penelope. Jej wątek rozpoczął cały ciąg miłostek w "Zakochani w Rzymie". Chodzi mi oczywiście o to zauroczenie, pożądanie, a nie te przesłodzone lawirowanie Michelangelo i
Hayley. Ich wątki były jedynie tłem dla wydarzeń na drodze Jerry-Giancarlo. Czy udziela lekcji? Jak najbardziej. Słów użytych w celach marketingowych nie należy brać w dosłownym ich znaczeniu. Właśnie ich wydźwięk zależy od tego jak my sami je zinterpretujemy.

tomb2525

To znaczy, tych cytatów użyłem tylko po to, aby wzmocnić wypowiedź i głębiej uwidocznić problem. Przecież wiem, że na ekran nie wyjdzie Cruz i będzie mówić, jak się kochać :).

ocenił(a) film na 7
Wilczu

Cóż, jak widać ten zabieg odniósł odwrotny skutek :D Jednakże nie zmienia to faktu, że hasła reklamowe jak najbardziej trafne i zgodne z rzeczywistością.