Gąsowski w stringach, chłopobaba Liszowska. Kolejny głupawy i kretyński polski film. Dopiero co zdołował mnie „Idealny facet dla mojej dziewczyny”. „Zamiana” mu nie ustępuje pod względem jakości a raczej nijakości. Dzięki Bogu jest o pół godziny krótsza, ale i tak szkoda było na to taśmy.