Jak ktoś tylko ogląda dramaty czy thrillery to raczej tego nie obejrzy. Ja już sie calkiem znudzilem tymi nowymi animacjami dlatego ocena tego filmu mnie dziwi. Dam 7 i niech se dadzą spokój, bo twórcy krola lwa, lisa i psa czy tarzana wydaje się, jakby już zmarli, czy co.
Kurde, ale tu nie powinno chodzić o animacje chyba. Ale o bajkę. No nie wiem co nowego można o niej powiedzieć ;) czy jest cudowna? PEWNIE!
Pewnie będą NIEGROŹNE SPOILERY. Każdy zna chyba bajkę o roszpunce, Złotowłosej lub dziewuszce o innym imieniu z długimi włosami z wieży, więc wiemy co się dzieje. Mamy dzielnego złodziejaszka, złą macochę, zarąbistego kameleona. Mieszanka sprawdzająca się w każdej bajce – właśnie, w każdej (!) bajce. Schemat już oklepany, ale bajkom to się wybacza.
NA PLUS W ZAPLĄTANYCH: no humor zwalający z nóg (ale nie w stylu kiczu z „Dlaczego ja?”), pewnie również dzięki polskiemu dubbingowi. Zwroty akcji - a każdy wątek zasługuje na zatrzymanie się nad nim. Może i do przewidzenia, co zaraz będzie, ale niekoniecznie tak jak sobie wyobraziłem. Sam uroczy pomysł puszczania lampionów (a scena na łódce podczas piosenki, kiedy w tafli jeziora odbijają się lampiony – istny wyciskacz łez!). No i PRZEPLATAJĄCY się humor z akcją, przez co nie masz prawa się wynudzić. Może na tym właśnie mają polegać „ZAPLĄTANI”.
NA MINUS: właśnie ta schematyczność, że nie masz czegoś niespodziewanego. Bo czujesz że kiedyś to było.. może niekoniecznie na to się zwraca uwagę, ja znalazłem kilka nawiązań do innych bajek:
- Mała syrenka Ariel – chęć poznania innego świata niż ten, w którym się żyje + brak zgody rodzica + ucieczka i jej konsekwencje.
- Mulan – za towarzyszy Roszpunki: w Mulan mieliśmy (prócz smoka Mushu) konia i świerszcza; tu – kameleona (coś a’la świerszcz) i konia zwiadowcę.
- Królewna Śnieżka – zła macocha, obsesyjnie chora na punkcie urody.
- Herkules – porwane dziecko nie znające swoich rodziców, ale czujące że gdzie indziej jest jego miejsce.
- Muminki – wiem, to absurd, ale od razu przypomina mi się Mała Mi z patelnią jako skuteczna, niezawodna i jedyna broń przeciwko Buce.
MOJA ULUBIONA SCENA: wyjście z wieży i typowe kobiece skrajności: „(+) o rety, wyszłam z wieży (–) o matko przecież to ją zabije (+) nigdy już tam nie wrócę (-) jestem wyrodną córką" ;D
a już zwłaszcza: wpierw turla się po łące w dół z radości że nigdy do wieży nie wróci, a potem ryczy z twarzą w kwiatach „Boże, jak ja się stoczyłam!! ” ;D no mistrzowska bajka, humor dla mnie lepszy od Shreka. Nie oglądam tylko dramatów i thillerów, choć te drugie ubóstwiam. Ale "Zaplątanych" polecam ;)
Oj, Mała Mi :) Miałam to samo skojarzenie. Nawet mimiką twarzy była podobna do Roszpunki :)
hehe widać kto miał prawdziwe dzieciństwo, kiedy w szlafroku wykąpany się siedziało przed telewizorem, śpiewało z Muminkami, przerażało Buką, widziało pasję na twarzy Małej Mi, ona zawsze taka wyszczekana była.. ale kiedy to było? xD teraz bajki mają inne możliwości, co nie oddaje tego charakteru jaki kiedyś miały - niestety..
Ale nawet dobrze, że pośród innych bajek nadal można wychwycić takie perełki. I nie jest to tylko moje zdanie, ale i moich znajomych. My ze znajomymi trzeci rok na polibudzie, koleżanka czwarty na uniwerku - czy jesteśmy za starzy na bajki? na "Zaplątanych" na pewno nie ^^
Buka była straszna. Śniła mi się po nocach, zawsze z takimi bańkami unoszącymi się wokół niej... Brrr. A we Włóczykiju kochałam się na zabój :D Był niezależny, tajemniczy i miał najwspanialszy nochal na świecie. Ale nie przepadam za wersją anime, wolałam naszą, kukiełkową :) Miała w sobie urok,
Kiedyś bajki pobudzały wyobraźnię, dzisiaj - jedynie napędzają rynek. Szkoda.
czemu wersja anime nie jest zła ... A buka rzeczywiście była straszna ... normalnie koszmar ... he he... :D
Znów brak przecinków i kropek :/ Nie za bardzo wiem, o co ci chodzi, Indy.
Wersja "lalkowa" miała fenomenalny urok, nastrój. Wersja anime, to tylko kolejna wersja anime.
Sorki z tymi przecinkami i kropkami się cały czas zapominam, bo jak piszę to za bardzo nie chce mi się myśleć gdzie postawić przecinek. Co do wersji anime muminków to moim zdaniem nie była zła w dzieciństwie lubiłem oglądać tę bajkę.
Zazdroszczę lat studenckich....nawet na polibudzie ;-) niestety to już sporo za mną.
Ale chyba nigdy nie jest się za starym na bajki.
A nawet jak się człowiek czuje , że już chyba nie czas i pora na kreskówki , to zawsze można znaleźć pretekst i poleźć do kina , jak nie z własnym dzieckiem , to z dzieciakiem kolegi , bo akurat rodzice mają ochotę mieć trzy godziny dla siebie.
I dobrze się bawić symulując, że 'ja tu jestem przypadkiem' :-))
KiKfilmOWIEC:"Ja już sie calkiem znudzilem tymi nowymi animacjami.."
einzigartig :"...ale tu nie powinno chodzić o animacje chyba. Ale o bajkę."
Czy ja dobrze rozumiem, piszecie o tym jak zrobiona jest animacja? O grafice?
Jesli nie to nie oczekuję odpowiedzi, ale jesli tak to oprócz Jak wytresowac smoka (wg mnie wizualnie gorsze), to jakie jeszcze bajki tak świetnie wyglądają, ze mogło sie to już przejesc?
"NA MINUS: właśnie ta schematyczność, że nie masz czegoś niespodziewanego. Bo czujesz że kiedyś to było.. może niekoniecznie na to się zwraca uwagę, ja znalazłem kilka nawiązań do innych bajek:
- Mała syrenka Ariel – chęć poznania innego świata niż ten, w którym się żyje + brak zgody rodzica + ucieczka i jej konsekwencje.
- Mulan – za towarzyszy Roszpunki: w Mulan mieliśmy (prócz smoka Mushu) konia i świerszcza; tu – kameleona (coś a’la świerszcz) i konia zwiadowcę.
- Królewna Śnieżka – zła macocha, obsesyjnie chora na punkcie urody.
- Herkules – porwane dziecko nie znające swoich rodziców, ale czujące że gdzie indziej jest jego miejsce.
- Muminki – wiem, to absurd, ale od razu przypomina mi się Mała Mi z patelnią jako skuteczna, niezawodna i jedyna broń przeciwko Buce."
Te powyższe rzeczy to chyba zarzuty nie do bajki "Zaplątani", tylko do historii społecznej? Bo to są wszystko klasyczne motywy baśni, przetwarzane i powtarzane od nawet nie lat, a wieków. Śnieżka, Herkules, Mulan, Ariel i jeszcze wiele innych - to wszystko nie są wymysły Disney'a, lecz tylko "ekranizacje" istniejących już od dawna opowieści, a te są podobne do siebie, mają te same motywy, podobne morały, a czasem i nawet przebieg się zgadza. Disney tylko z tego korzysta.
Co do mojej opinii - "Tangled" polecił mi mój chłopak, ja miałam wątpliwości, bo kocham Disney Classics, a "Zaplątani" jako animacja komputerowa zupełnie mi do tego zestawu (mimo samej historii) nie pasowali. Skusiłam się jednak i nie żałuję. Dobrze wyszło to połączenie. Jest w tej bajce wszystko to, co zawsze chwytało mnie za serce w Classisc i to, co podoba mi się w niektórych nowych animacjach; czyli prawdziwie baśniowy klimat, wyciskacze łez i piękna opowieść, połączone ze skrzącym się humorem, groteskowymi sytuacjami, wartką i dowcipną akcją. Minusy? Hm…może troszkę za krótko. Momentami miałam wrażenie, że niektóre sceny są troszkę przycięte i mogłyby ładniej się rozwinąć. To chyba tyle.
Ode mnie 8/10.
Ale od razu przyznaję, że brakowało mi ostatnio prawdziwej, dobrej bajki (nie animacji robionej pod dorosłego widza!!).
A!, no i wybrałam oryginalny dubbing.
Schrzanili tą bajkę nadmierną ilością scen śpiewanych :) a tak poza tym, to KOŃ by się uśmiał :P Pozdro
Przecież to jest baśń Disneya :) A te były tworzone w konwencji musicalu. Od zawsze. Nie ma co usiłować być dowcipnym, Osterionie ;)
tak w zasadzie jedzoslaw ma rację bajka tak w zasadzie to utwór literacki który pisał np Ignacy Krasicki ... a to jest film animowany...
a to mi ciekawostka... z tego wynika, ze bajek Disney'a to za dużo w życiu nie obejrzałem albo o wielu zapomniałem. Będę musiał odświeżyć znajomość bajek tego producenta.
Mój ulubiony gatunek filmów to dramat - moja ocena Zaplątanych ? 8/10
Można ? Można :)
Ja jestem fanką horrorów i jakoś mi się baaardzo podobał ten film animowany, więc to raczej nie ma żadnego powiązania jak dla mnie, ten fakt, czy ktoś gustuje w thrillerach itp., czy też nie.
Tiaa tymbardziej że skoro ktoś gustuje w thrillerach i dramatach i TYLKO taki gatunek ogląda ja się pytam: po kiego grzyba w ogóle oglądać jakąkolwiek bajkę?! Krótko mówiąc jakiś dziwny ten argument autora tematu 0.o
Mój wiek - na chwilę obecną prawie 35 lat. Ulubiony gatunek filmowy - thriller, film noir, kryminał, generalnie kino lat 40-70. Czy jestem znudzony współczesnymi animacjami? Większością tak ale nie "Zaplątanymi". Znakomita bajka. Świetna animacja (niuanse robią różnicę ale wiele rzeczy wychwytuje się dopiero po drugim, czy nawet trzecim seansie) i po raz kolejny wspaniały polski dubbing. I to nie tylko dialogi ale także piosenki.
Moment wyjścia z wieży i rozterki młodej dziewczyny - genialne :).
Wniosek - wśród przesytu animacji 3D z na siłę "śmiesznymi" dialogami i karczemnym humorem wreszcie coś na co z czystym sumieniem można zabrać dziecko do kina. Powiem więcej, na takie bajki trzeba chodzić całymi rodzinami. Disney potrafił robić kino familijne, a ta bajka to najlepszy dowód, że wciąż potrafi.