Hej mam takie pytanie jak uważacie, czy jeżeli przed obejrzeniem filmu znało się zakończenie to czy oglądanie sprawiało tyle samo przyjemności co gdyby się go nie znało? Wiem takie trochę dziwne przemyślenie ale ktoś mi niestety zespoilował i zastanawiam się czy zakończenie było przewidywalne czy może jednak nie? No i ile straciłam z takiego spontanicznego oglądania...?
SPOILER: Zatem wiesz o ścięciu, ale jest jeszcze coś innego, mam nadzieje, że o tym nie wiesz. A film obejrzyj tak czy siak. Ja przewidywałem ścięcie już przed obejrzeniem, bo w teaserze była mowa o tym, że jak je zetnie straci moc i pomyślałem "czyli pewnie zetnie". Ale tej drugiej rzeczy się nie spodziewałem. A i jeszcze wcześniej było coś co mnie zaskoczyło. Obejrzyj, bo to piękny film z przesłaniem, a i jeszcze śmieszny i trochę akcji- mieszanka idealna. Kiedy obejrzysz oceń.
Zakończenie, tak jak i cały film, absolutnie nieprzewidywalne, przynajmniej dla mnie. Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się nie natknąć na żadne spoilery, a oglądałam film długo po premierze. Dobra, to niby film Disneya, a takie z reguły kończą się happy endem, ale naprawdę się kolejno ubawiłam, wzruszyłam, zdziwiłam i przestraszyłam. Myślę, że gdybym znała zakończenie, i tak by mi się podobało, bo "Zaplątani" to najlepsza animacja od wielu lat, ale jednak lepiej nie spodziewać się tego, co będzie. Wiesz co się zdarzy, czy nie, i tak polecam obejrzeć, bo naprawdę warto. Nawet jeśli widziałaś kilka spoilerów, i tak nie znasz całej fabuły, a sporo tam niespodzianek. :)