Założenia są piękne. Gdyby udało się je zrealizować, byłoby wspaniale. Ale nie będzie.
Prawdą jest, że ten system dąży ku samozagładzie w imię zarabiania pieniędzy i właśnie
z braku pieniędzy a nie odpowiedniej ilości zasobów spora część populacji żyje w
skrajnej nędzy. Poza tym zużywamy zasoby naturalne szybciej niż mogą się
zregenerować. Podczas gdy cały czas świat stoi na głowie, żeby utrzymać istniejący
system i rozwiązać kryzys finansowy, to mniej się martwią tym, co zrobimy, jak skończy
się czyste powietrze, woda do picia czy chociażby zapasy ropy albo innych surowców.
Prawdą jest też, że w obecnym kapitalizmie liczy się ciągłość konsumpcji, co oznacza, że
produkuje się rzeczy mniej trwałe i co jakiś czas wypuszcza się na rynek kolejne
nowości, żeby ludzie wyrzucali na śmietnik np. telewizor, żeby kupić nowy. Może mają
rację w kwestii wychowania i dorastania dzieci. W tej kwestii mam mieszane uczucia.
Częściowo na pewno mają rację, ale raczej nie do końca. No i pozostaje najtrudniejsza,
moim zdaniem, kwestia. Jak zmienić mentalność ludzi, którzy od dziecka oglądają
reklamy uczące ich zachłanności, chciwości i egoizmu. Ja muszę to mieć. Ja muszę być
bogaty. Ja muszę mieć łatwe życie. Nie ma w tym żadnego "my". Każdy chce mieć więcej
niż inni. Jeśli pomysłodawcy tego projektu są w stanie cofnąć efekty takiego prania
mózgu bez zastępowania go innym (co próbowali zrobić komuniści), to mają moje
poparcie. Ten system znacząco różni się od komunizmu. Większość krytyków zarzuca mu
podobieństwo właśnie do socjalizmu, bo zakłada centralne planowanie. Tylko że
miałoby to być planowanie na podstawie ludzkich potrzeb (ludzie sami mają
zdecydować, czego potrzebują, a system ma im to dostarczyć), a nie odgórne
decydowanie o potrzebach jednostki. Poza tym przeciwieństwie do socjalistów nie
zamierzają niszczyć więzi rodzinnych. Przecież wyraźnie było powiedziane, że człowiekowi
trzeba zapewnić m.in miłość i opiekę już od chwili poczęcia. W socjalizmie dzieciom
próbowano wmawiać, że partia jest ważniejsza od rodziny i czegokolwiek innego. Także
w teorii brzmi pięknie, ale jak mają zamiar zahamować ludzką chciwość umiejętnie
podsycaną przez ostatnie co najmniej 50 lat?