W Polsce żyją Polacy i Wolacy. Ci drudzy to w zasadzie Rosjanie polskojęzyczni. Mają poglądy zbliżone do Ku Klux Klanu, więc czemu tu się dziwić.

A więc odpowiadam. Słaba note u mnie wynika głównie z faktu, że film jest żenujący słaby. Film posiada scenariusz kalkę, z najbardziej prostych westernów. Jest najnormalniej nudny. Poczucie humoru naprawdę jest tutaj słabe. Sam początek jeszcze ciekawi, ale im dalej tym... tragiczniej. Końcowa akcja, aż szkoda komentować. Ilość głupoty jest przerażająca. A co do argumentów o
rasizmie. Kupuję kreacje świata w którym są czarni rewolwerowcy, miasta w których żyje czarna społeczność. To jest ok. Problem polega na tym, że ten film nic poza tym nie ma. Kolejna próba pokazania przez netflixa "hej popatrzcie jacy jesteśmy postępowi", a dla mnie są właśnie rasistami, którzy chcą za wszelką cenę być postrzegani inaczej. Film powinien mieć fundament w postaci dobrego scenariusza, ciekawej historii, a nie koloru skóry bohaterów. Wtedy to jest właśnie rasizm. Fajnie gdybyście to zrozumieli. Nie mam też wątpliwości, że film zgarnie nagrody na corocznym rozdaniu najbardziej rasistowskich nagród, od czarnych dla czarnych... Was by nie oburzało gdyby takowy był organizowany dla białych, od białych?... Nie, za taki nie uważam Oscary. Niczyja wina, że jest mało ciekawych filmów z czarną obsadą. Pozdrawiam

:))) Facecje!

Mogłeś po prostu napisać, że nie w twoim klimacie, zamiast próbować to kulawo tłumaczyć. Ludzie mają różne gusta, ale ocenianie czegoś na 1, wymaga już bardzo dużo jadu w sobie. Film był taki właśnie jaki miał być. W swojej kategorii się wyróżnia i jest ciekawy, mimo prostej westernowej fabuły. Można oceniać go za brak tego czego oczekiwałeś, albo skupić się na tym co ma ciekawego. Stąd ma tak drastycznie różne oceny.

Film słaby i nie chodzi o to, że "czarni" . Pomysł na zarys scenariusza świetny ! Poruszenie tematu czarnoskórych miast z rosnącą przestępczością i rewolwerowcami po wojnie secesyjnej ? Genialne na to czekają fani westernów ! Tak czekają ! Bo ten film stracił wszytko to co zyskał sceną otwarcia, która była dobra (świetna do chwili krzyku dzieciaka ...) oraz ogólną kreacją świata. Wyszło na to, że zrobiono nieudolną podróbkę Django połączona z Nienawistną Ósemką i Klasycznymi westernami. W przedstawionej formie to nie tylko nie grało jako całość ale też nudziło. Gdyby nudziło genialnymi ujęciami natury lub scen podróży to ok , nie oceniam nie moje klimaty ale tu mieliśmy sceny "walki" , które były źle nakręcone, nie logiczne i do tego nudnie powtarzalne (tak ! nudne "strzelaniny") . I to wszytko połączone z brakiem spójności historycznej... Pytasz o argumenty ? Masz je powyżej plus ogromne rozczarowanie fana westernów, który miał nadzieję na powiew świerzości, a dostał gniota pokroju twórczości Bolla :(