Oj, cienko, Panie Kochanku, a wlasciwie, obaj panowie. Jeden rezyserowal, a drugi gral na trzy z minusem. Na krzywej Gausa Wajda jest juz chyba po drugiej stronie, a Polanski, moj ulubiony rezyser, aktorem okazal sie miernym. Tylko dzieki hr. Fredrze moj czas nie zostal zmarnowany. Z przyjemnoscia tez odsluchalem wspaniala polszczyzne w wykonaniu polskich aktorow. I jeszcze jedno, jak place za seans to prosze bez reklam, panowie.