Byłem na Zenku w kinie. Film zmontowany dobrze, nie uświadczymy soundtracku jedynie muzykę Zenona Martyniuka, scenariusz na przeciętnym poziomie, po prostu film dla odmóżdżenia, jednak zniesmaczyła mnie jedna scena kiedy Zenkowi po skończonym koncercie jakaś małolata zaczeła „robić dobrze”, nie wiem co ta scena wnosi chyba nic pozytywnego, na pewno nie na jego wizerunek, bo nie przypominam sobie żeby takie coś miało miejsce w jego biografii. Ogólnie sceny „miłości” czy to pocałunek czy jakieś podrywy są żałosne, nie spodziewałem się że film będzie jakiś super ale nie spodziewałem się również takiej prostackiej sceny, aż przypomniała mi się Marta L...