Co tam Boże Ciało, wreszcie jest boskie ciało, niezaprzeczalny talent od Bozi, piosenki pod kopytko i temat, który pozwala za pieniądze podatnika Kurze i jego kur-wizji zrobić film o tym geniuszu. Grajek grajkiem, ale miejsce w którym za jego sprawą znaleźli się aktorzy, reżyser i reszta jest nie do pozazdroszczenia. Wszak nazwisko i gębę mają jedną i głupio nimi tak bezdennie gardzić. No nic, może uda im się wygrzebać do lepszych dżobów tak jak kolegom po fachu spod wraku Smoleńska. Było minęło. Ale wydawanie na taką misję publicznych pieniędzy jest szczytem. Kultura na wielu polach ostatnich 5 lat każe nam jedynie poczekać na inne czasy...