PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33486}

Zeszłego roku w Marienbadzie

L'année dernière à Marienbad
7,6 4 577
ocen
7,6 10 1 4577
8,4 18
ocen krytyków
Zeszłego roku w Marienbadzie
powrót do forum filmu Zeszłego roku w Marienbadzie

Totalnie pomieszanie chronologii, przeszłość miesza się z teraźniejszość, prawda z kłamstwem, rzeczywistość ze złudzeniami, wspomnieniami i marzeniami. A Resnais nawet nie próbuje widzowi powiedzieć co czym tu jest. Jest to jeden z oryginalniejszych i bardziej POPIEPRZONYCH filmow nowofalowych jakie miałem okazję widzieć. Narrator przywołuje wspomnienie z sytuacji, która miała miejsce w pokoju, a my widzimy sytuację przedstawioną w ogrodzie. Słyszymy o pustych salach, a my widzimy je wypełnione ludźmi. Widzimy koncert skrzypków, asłyszymy muzykę graną na organach. W jednej scenie dochodzi do morderstwa, a to nie przeszkadza, aby w drugiej scenie ofiara tego morderstwa żyła sobie dalej jak gdyby nigdy nic - i w tym wyapdku nie ma już mowy o jakimkolwiek zaburzeniu chronologii (?!). Młodzieżowym językiem mówiąc: "zrycie na maksa". Ale o co chodzi? To możliwie najtrudniejsze pytanie w wypadku "Zeszłego roku...", odpowiedź to niemały problem. Zakazana miłość? Wpływ wspomnień (i wcześniejszego wymazania ich ze swojej głowy) na rzeczywistość? Pustka bogatych ludzi? Film ma bardzo senną monotonną atmosferę, ale i dziwnie niepokojącą. Chwilami wygląda jak sen, chwilami sen zamieniający się w przerażający koszmar. Jakby nie patrzeć - oto filmowe szaleństwo.

Marcineusz_Zet

Świetne podsumowanie filmu- "jeden z oryginalniejszych i bardziej POPIEPRZONYCH filmów nowofalowych jakie miałem okazję widzieć". Tyle, że dla mnie nie tylko "filmów nowofalowych", a wszystkich jakie widziałem. Zgadzam się również co do atmosfery panującej w filmie. Wszystko wydaje się senne, powolne, a zarazem niepokojące i przerażające.
Z każdym wypowiedzianym zdaniem cała koncepcja na temat "co tu się dzieje" ulega całkowitemu zniszczeniu. Po filmie zostałem, niczym bohater, z lukami w pamięci, z poszarganymi wspomnieniami o samym obrazie. Pamiętam ten film jednak wspomnienie wydaje się niepełne. Słyszę wciąż te same słowa, widzę te same miejsca, błąkam się po korytarzach, natrafiam na ściany... Te puste sale pełne ludzi. Ach! Wspomnienia... Jedno jest pewne- wspomnienia to jedyne co człowiekowi zostaje. Czyżby? ;) Skoro już nikt nie ma pojęcia co było naprawdę, a co jest tylko figlem zawodnej pamięci. Nawet ja :).
Pewnikiem jest to, że ten film nigdy się nie zestarzeje. Będzie się go oglądało tak samo za rok jak i za sto lat. Z pewnością obejrzę jeszcze nie raz ten pomnik ludzkiej miłości, ludzkiego zapomnienia.

PS. Nie lubię dźwięków organów. Strasznie mi przeszkadzały w odbiorze tego filmu...

lucas_2007

Filmu JESZCZE nie widziałem, ale od razu skojarzyły mi się te opisy z filmem "Mr. Nobody", który polecam.

ocenił(a) film na 9
_Saimon_

jestem po pierwszym seansie, choć wiem, że muszę obejrzeć go jeszcze raz. Nie wiem dlaczego kojarzy mi się z Vertigo

ocenił(a) film na 9
_Saimon_

mr nobody to szmira

ocenił(a) film na 9
lucas_2007

"PS. Nie lubię dźwięków organów. Strasznie mi przeszkadzały w odbiorze tego filmu..."
nu-jazzowy, ambientowy podkład i byłoby po sprawie. Kto oglądał "Mocnego człowieka" z podkładem muzycznym Maleńczuka wie o co biega.

ocenił(a) film na 7
Marcineusz_Zet

Rzeczywiście dosyć niepokojący ten film. Oglądałem, a własciwie słuchałem go nie tak dawno, będąc na wpoły śpiący i jakies dziwne myśli zaczeły kłębić mi się w głowie.

użytkownik usunięty
Marcineusz_Zet

Wcale nie jest taki popiep...ny jak się wydaje. Ten romans to tylko symbol czegoś większego. Ten mężczyzna czeka na tą kobietę podobnie jak ludzkość czeka na zbawienie w ogrodach które symbolizują naturę ale również w hotelu który symbolizować może świat cywilizowany. Ten mężczyzna bardzo się niecierpliwi bo czeka już bardzo długo, podobnie jak czeka ludzkość, nieme posągi są świadkami narodzin i śmierci kolejnych pokoleń. W końcu nawet nie ma znaczenia jak te posągi się nazywają, tak samo jak nie ma znaczenia jak nazywają się ludzie. Jednak ludzie wciąż upierają się że są kimś. Podobnie jest z nazwą tego miejsca gdzie się spotkali, to bez znaczenia, to miejsce jest wszędzie. Dlatego wymienionych jest wiele miejsc spotkania, wiele nazw, lato, lód... Gdy kobieta mówi mu że musi jeszcze trochę poczekać to mężczyzna się zgadza bo w końcu już tyle czekał, rok, miesiąc, dzień nie robią już różnicy. Film kończy się zjednoczeniem w wiecznej nocy. Ty i ja na zawsze, razem w nocy...To jest jak połączyć mroczny gotyk, romantyzm i treść religijną. Kobieta nocy(anioł) się obawia, każe czekać, dziwi się-"czego ode mnie oczekujesz, przecież wiesz że to niemożliwe" jednak gdy się w końcu obudzi to razem z nią i cała ludzkość. Z kolei ta strzelnica może symboliozwać, ludzie po prostu sami się unicestwiają w tym sensie że te formy skazane są na samounicestwienie, podobnie jak rośliny i inne formy życia.

Jak na razie to jest najciekawsza recenzja tego filmu, bardzo sensowna. Oglądając ten film, nie czytając jeszcze żadnych interpretacji, miałem spontaniczne wrażenie, że to parabola ludzkiego losu. Cała plastyka, regularność tych wnętrz, gmachów i parku od razu kojarzyła mi się z regułami ludzkiego, cywilizowanego życia.

użytkownik usunięty
Wydmin

Moim zdaniem to może mieć coś wspólnego z chrześcijaństwem i ponownym przyjściem Chrystusa. Ewentualnie buddyjskim przebudzenie. Ale kosmitów i spisku iluminatów już bym w to nie mieszał:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones